2015/02/27

Sprzedawali "cudowne" materace. "To żerowanie na naiwności ludzi, którzy cierpią"

Oto "cudowne" materace z Bielska-Białej: komplet do sypialni, czyli materac, kołdra, poduszka i mata za niemal 8 tys. złotych. Materace mają rzekomo mieć lecznicze właściwości. Gdy jednak dziennikarze pytają o szczegóły, zostają wyrzuceni za drzwi. Materiał "Blisko ludzi" TTV.

Dziennikarze "Blisko ludzi" TTV otrzymali telefon, że zostali wylosowani w loterii. Nagrodą, która miała być wręczona podczas uroczystej kolacji, był tygodniowy pobyt nad jeziorem. Na wręczenie nagród wybrali się z byłym pracownikiem Inspekcji Handlowej.

Prawdziwy powód spotkania

Na spotkaniu okazało się, co tak naprawdę było powodem zaproszenia. Prowadzący spotkanie szybko przeszli do rzeczy i rozpoczęli prezentację sprzętów sypialnianych: materaca, kołdry, poduszki i maty. Wszystkie miały mieć lecznicze właściwości. - Te materiały otrzymały na świecie wszystkie atesty pod względem czystego, zdrowego snu - zachwalali prowadzący.                                                                             Zdaniem prezenterów, zestaw pomaga pozbyć się wielu chorób takich jak zwyrodnienia, rwa kulszowa, przerost gruczołu prostaty czy silne bóle migrenowe.
Za materac prowadzący spotkanie chcieli 4 tys. złotych, prawie 500 kosztowała poduszka, 2,5 tys. - mata, a około tysiąca złotych - pościel. W sumie blisko 8 tys. złotych.

Brak certyfikatów, bezwartościowy bon

Gdy dziennikarze postanowili włączyć kamery, zostali siłą usunięci ze sali. Prezenter materacy, poproszony o przedstawienie certyfikatów, które miały mieć materace, stwierdził, że "ich ze sobą nie nosi". Okazało się, że ani nazwy certyfikatu, ani kraju, w którym go wydano, przedstawiciel handlowy nie znał. - To żerowanie na naiwności ludzi - twierdzi były inspektor handlowy.                                                      Neurochirurg, prof. Zbigniew Czernicki, podkreśla, że leczące wszystko sprzęty nie istnieją. - Sam fakt, że miało to być lekarstwo na wszystko dowodzi, że nie mogło to działać - mówi.
Bezwartościowy jest także bon, który otrzymali uczestnicy spotkania. Nocleg, który rzekomo wygrali, miał być darmowy. Zapłacić trzeba było jedynie 70 złotych "za wyżywienie". Tymczasem, jak sprawdzili reporterzy "Blisko ludzi", nocleg wraz z wyżywieniem w hotelach objętych bonem kosztuje właśnie 70 złotych.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                      Ja  jeszcze  zrozumiem  naciąganie  bogatych  ale  ci  zwyczajnie  oszukać  się  nie  dadzą  .  Wobec  tego  bardzo  nieuczciwe  firmy  postanowiły  sobie  zakpić  z  kogo  ????  .  Ano  ze  starszych  osób .  Bo  tylko  tacy  dadzą  się  łatwo  oszukać  .  Ludzie  na  starość  dziecinnieją  i  łatwo  jest  im  wmówić  różne  pierdoły  .  Kiedyś  byłam  na   takim  spotkaniu  i  powiem  że  mają  dar  przekonywania  .  To  były  jakieś  gary  ale  ich  cena  miała  10  krotną  przebitkę  bo  kupowałam  takie  gary . Próbowałam  coś  powiedzieć  ale  panowie  prowadzący  ten  cyrk  powiedzieli  że  skoro  garów  nie  potrzebuję  mam  natychmiast  opuścić salę  .  Zrobiłam  to  z  radością  bo  inaczej  bym  mu  przywaliła  .                                                                                                                                              GB

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz