Uzależnienie od siebie, nadmiar czułych słówek, nierozłączność – kiedy jest tego za dużo, nie trudno o mdłości. Brak dystansu do siebie i ukochanej osoby skutecznie obrzydza wszelką aktywność uczuciową. Nawet miłość powinna mieć jakieś granice. Zwłaszcza zdrowego rozsądku.
Oto 14 rzeczy, które szczególnie irytują postronnych obserwatorów. Jeśli nie chcesz stać się obiektem kpin i zniechęcić do siebie wszystkich znajomych – postaraj się je wyeliminować ze swojego związku:
1. Używanie statusów na Facebooku zamiast prywatnych wiadomości
Niektóre pary w ten sposób walczą o uwagę i uznanie. Zamiast korespondować ze sobą, wynurzają się przed wszystkimi znajomymi. Nawet jeśli nie chcesz, dowiadujesz się, co planują, jak spędzili poprzedni wieczór i czy czują się usatysfakcjonowani seksualnie. Tak, jakby kogoś poza nimi to interesowało.
2. Nadużywanie określenia „kochanie”
Jeśli zwracają się w ten sposób bezpośrednio do siebie, można to jeszcze jakoś przeżyć. W pewnym momencie robi się zbyt słodko, ale to ich sprawa. Problem pojawia się wtedy, kiedy nawet w rozmowach z postronnymi ludźmi zapominają o imieniu swojego partnera, ale wciąż powtarzają, że „moje kochanie to, moje kochanie tamto”, albo „dzwoni moje kochanie, idę z moim kochaniem”. Litości.
3. Wszędzie chodzą razem
Zupełnie tak, jakby miłość połączyła nie tylko ich serca, ale także ciała. Są od siebie wzajemnie uzależnieni, tak jakby byli bliźniętami syjamskimi. To szczególnie irytujące dla znajomych, którzy nie zawsze mają ochotę na spotkania z parą, ale indywidualnymi jednostkami. Znane są przypadki, kiedy zakochani chodzą razem nawet do toalety…
4. Karmienie partnera
To może być urocze, ale raczej na krótką metę. Widok kobiety karmiącej swojego mężczyznę potrafi rozczulić – w końcu tak bardzo się kochają… Jeśli jednak sytuacja ta powtarza się przy każdym wspólnym posiłku, coś tu jest nie tak. Świadkowie mają pełne prawo, by poczuć się niezręcznie.
5. Publiczne pranie brudów
Nie ma nic gorszego, niż uczestnictwo w cudzej awanturze. A skoro zakochani na co dzień uzewnętrzniają swoją miłość, z nienawiścią może być podobnie. Zamiast załatwić sprawę w cztery oczy, potrafią skakać sobie do oczu przy świadkach. Przy okazji wywlekając na światło dzienne nawet najbardziej kompromitujące szczegóły.
6. Dopasowywanie ubrań
Przyjęło się, że są sytuacje, kiedy to mile widziane. Objawia się to np. doborem koloru krawata do sukienki ukochanej. Tyle wystarczy. Niestety, są pary, które korzystają z tej możliwości znacznie częściej, szykując się na mało oficjalną imprezę albo wychodząc wspólnie na miasto. Kolejny raz należy się zastanowić, czy to rzeczywiście zakochani, czy może jednak bliźnięta.
7. Wspólny adres e-mail
To się naprawdę zdarza! Niektóre pary w ten sposób chcą pokazać wzajemne zaufanie. Nie mają przed sobą nic do ukrycia, więc wystarcza im wspólna skrzynka. Z góry zakładają, że nadawcy wiadomości też to nie przeszkadza. Ten wolałby jednak wiedzieć, do kogo konkretnie ona trafi…
8. Zdradzanie sekretów przyjaciół
Nikt nie zabrania zakochanym pełnej otwartości i braku tajemnic przed sobą. Dotyczy to jednak ich osobistych spraw. Niestety, niektórzy rozumieją to w ten sposób, że skoro mój przyjaciel z czegoś mi się zwierzył, partner też powinien o tym wiedzieć. Jeśli to się wyda, znajomi szybko się odsuną.
9. Nadużywanie określenia „mój chłopak/moja żona”
To może być naprawdę irytujące. I wcale nie chodzi o sytuację, kiedy widzimy się pierwszy raz i w ten sposób ktoś zostaje nam przedstawiony. Nie brakuje par, które tytułują się w ten sposób nawet przy wieloletnich znajomych. Tak, jakby ich wspólny przyjaciel nie znał imienia chłopaka/dziewczyny. Wzajemnych relacji naprawdę nie trzeba podkreślać na każdym kroku.
10. Dziecinny ton
Takich rozmów po prostu nie da się słuchać… Siedzicie w większym gronie dorosłych lub prawie dorosłych osób, a zakochana para postanawia nieco osłodzić atmosferę. „Mój ty misiaczku-pysiaczku, dam ci trochę miodku… O, zobaczcie, jak mu się nosek trzęsie”. LITOŚCI!
11. Dramatyczne pożegnania
Zamiast pocałować się w policzek i rozejść się, oni urządzają cały spektakl. Tulą się przez kilkanaście minut, całują po każdej możliwej części ciała, wyznają sobie miłość do grobowej deski… Problem w tym, że za kilka godzin znowu będą się widzieć. On wcale nie wyjeżdża na wojnę, a ona nie została wysłana w delegację na drugi koniec świata. Groteska.
12. Rozmowy na temat seksu
W damskim lub męskim gronie ten wątek czasami się pojawia i nie ma w tym nic złego. Pod jednym warunkiem – nie powinniśmy odnosić się do zbyt intymnych szczegółów z naszego własnego życia. Nie wszyscy muszą wiedzieć, że twój chłopak wydaje dziwne odgłosy w czasie miłosnych igraszek, nie lubi pozycji 69, a seks uprawiacie codziennie o 21:30.
13. Zbyt częste wyznania miłości
W takich momentach można mieć wątpliwości, czy to szczere wyznanie, czy wyłącznie rytuał. Chyba każdy zna przynajmniej jedną parę, która nadużywa sformułowania „kocham cię”. Pojawia się na początku i końcu każdej rozmowy telefonicznej, jako przerywnik, forma powitania, pożegnania. Nawet jeśli wiadomo, że zadzwonią lub spotkają za kilka minut. I wtedy będzie dokładnie to samo.
14. Dłoń w spodniach partnera
Zamiast trzymać się za dłonie lub obejmować, oni swoją miłość wyrażają w nieco inny sposób. Spacerując razem po mieście, usilnie wpychają dłonie do tylnej kieszeni ukochanej osoby. Często masując przy tym jego pośladki. Uroczo, ale nie wszyscy chcieliby to oglądać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz