Rodzice 4-latki mogą mówić o sporym szczęściu – ich córce nic się nie stało. Jednak jej nocna eskapada po słodycze mogła skończyć się tragicznie. Dziewczynka wyszła z domu, gdy spali. Uratował ją kierowca autobusu
Rodzice Annabelle Ridgeway z Tacony dowiedzieli się, że ich córki nie ma w domu, dopiero gdy obudził ich telefon ze szpitala. 4-latka przebudziła się w środku nocy, włożyła płaszczyk, otworzyła zamknięte na klucz drzwi i wymknęła się po słodycze – jak tłumaczyła. Postanowiła po nie pojechać autobusem. Widok dziecka bez opieki dorosłego mocno zaniepokoił jego kierowcę. Annabelle spacerowała po całym pojeździe i śpiewała wymyślone przez siebie piosenki. Mężczyzna wziął ją do kabiny i zawiadomił policję. Funkcjonariusze zawieźli małą do szpitala, żeby sprawdzić, czy nic jej nie jest, a następnie zadzwonili do rodziców.Ci omal nie umarli z przerażenia, gdy dowiedzieli się, że ich córka spacerowała sama o 3 w nocy po mieście. W wywiadzie dla lokalnej telewizji zapowiedzieli, że założą w drzwiach dodatkowe zabezpieczenia, które uniemożliwią Annabelle nocne wycieczki .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz