Dodano: 29.03.2015 [10:30]
- Wdowieństwo też nie może odbierać rozumu - tymi słowami Monika Olejnik zaatakowała Beatę Gosiewską, wdowę po byłym wicepremierze śp. Przemysławie Gosiewskim, który zginął 10 kwietnia 2010 r. w Smoleńsku. W ten niewybredny sposób prowadząca odniosła się do "skandalicznego" faktu opublikowania przez europoseł Gosiewską zdjęcia z publicznego spotkania Donalda Tuska z Władimirem Putinem.
Do kuriozalnej sytuacji doszło dzisiaj w programie Radia Zet "7 Dzień Tygodnia". Olejnik w ostatnich tygodniach w każdym programie rozkręca emocje smoleńskie, wieszcząc na 5. rocznicę katastrofy smoleńskiej wizję dnia grozy. Tym razem przekroczyła kolejną granicę.
Przez kilka minut prowadząca przesłuchiwała wręcz polityków zjednoczonej prawicy, Jarosława Gowina i Ryszarda Czarneckiego. Tematem było zdjęcie uśmiechniętych premierów Polski i Rosji, Donalda Tuska i Władimira Putina z miejsca tragedii smoleńskiej, z 10 kwietnia 2010 r.
Jak przekonywała Olejnik, w zdjęciu niczego złego nie ma i o niczym nie świadczy. Nie przeszkodziło jej to jednocześnie atakować Beatę Gosiewską - europoseł Prawa i Sprawiedliwości za wysłanie go innym eurodeputowanym. "Ja mówię o tym zdjęciu", "Chodzi mi o to zdjęcie" - denerwowała się Olejnik. Kazała się z tego tłumaczyć Czarneckiemu i Gowinowi, którzy podobnie stwierdzili, że to jej prawo wysyłać zdjęcie uwieczniające Tuska z Putinem.
Im dłużej odpowiedzi nie były takie, jakich Olejnik się spodziewała, tym bardziej ponosiły ją emocje. W pewnym momencie, gdy europoseł Czarnecki powiedział, że "szanuję uczucia wdowy po kimś kto zginął w Smoleńsku, wicepremierze Gosiewskim", prowadząca nie wytrzymała i rzuciła: "Wdowieństwo nie może odbierać rozumu".
Do kuriozalnej sytuacji doszło dzisiaj w programie Radia Zet "7 Dzień Tygodnia". Olejnik w ostatnich tygodniach w każdym programie rozkręca emocje smoleńskie, wieszcząc na 5. rocznicę katastrofy smoleńskiej wizję dnia grozy. Tym razem przekroczyła kolejną granicę.
Przez kilka minut prowadząca przesłuchiwała wręcz polityków zjednoczonej prawicy, Jarosława Gowina i Ryszarda Czarneckiego. Tematem było zdjęcie uśmiechniętych premierów Polski i Rosji, Donalda Tuska i Władimira Putina z miejsca tragedii smoleńskiej, z 10 kwietnia 2010 r.
Jak przekonywała Olejnik, w zdjęciu niczego złego nie ma i o niczym nie świadczy. Nie przeszkodziło jej to jednocześnie atakować Beatę Gosiewską - europoseł Prawa i Sprawiedliwości za wysłanie go innym eurodeputowanym. "Ja mówię o tym zdjęciu", "Chodzi mi o to zdjęcie" - denerwowała się Olejnik. Kazała się z tego tłumaczyć Czarneckiemu i Gowinowi, którzy podobnie stwierdzili, że to jej prawo wysyłać zdjęcie uwieczniające Tuska z Putinem.
Im dłużej odpowiedzi nie były takie, jakich Olejnik się spodziewała, tym bardziej ponosiły ją emocje. W pewnym momencie, gdy europoseł Czarnecki powiedział, że "szanuję uczucia wdowy po kimś kto zginął w Smoleńsku, wicepremierze Gosiewskim", prowadząca nie wytrzymała i rzuciła: "Wdowieństwo nie może odbierać rozumu".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz