2015/03/08

Ja nie lubię poniedziałku !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


Trudno nam rozpoczynać tydzień pracy. Jesteśmy jak Bohdan Łazuka - nie lubimy poniedziałku. Jak dowodzą badania, w ten dzień dopada nas przeważnie depresja. Ale niekoniecznie musi tak być, wiele zależy od nas - pisze Elżbieta Sobańska W ten dzień nie chce się wychylić nosa z ciepłego łóżka, do wstania nie zachęca nawet najjaśniej świecące słońce. Poniedziałek od dawna owiany jest złą sławą. Dzieci niechętnie o nim myślą, bo muszą znów wrócić do szkoły, gdzie czekają ich sprawdziany i kartkówki.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  Dwa dni weekendowego lenistwa, zwolnionych obrotów i bach! Poniedziałek. Znowu, jak co tydzień budzik przestawiam dwukrotnie, po czym i tak wstaję spóźniona. Nie tylko ja. Połowa zatrudnionych na całym świecie (źródło wp.pl) właśnie w ten dzień postanawia się spóźnić. Jesteśmy rozleniwieni, nic nam się nie chce, nasza poniedziałkowa produktywność to rzeczywiste 3,5 godziny pracy.

Co ciekawe według brytyjskich naukowców, pierwszy uśmiech pojawia się na naszych twarzach mniej więcej koło południa. Poniedziałkowy poranek nie należy zatem do najsympatyczniejszych.

12 minut - tyle średnio narzekamy w poniedziałek na to, że właśnie jest poniedziałek. „Cholerne poniedziałki” czy „zawsze w poniedziałek dłużej stoję w korku” - słyszymy na każdym kroku. Zresztą, marudzenie poniedziałkowe (jak pisałam wyżej) zaczyna się już w niedzielę wieczorem. 

"Poniedziałkowy Dół" - taką nazwę ma jedna z krakowskich ulic. Badania wykazują, że można się nabawić poniedziałkowej depresji! Co prawda narażone są na nią głównie osoby w wieku 45-55 lat, ale ja mam wrażenie że dopada też mnie. Dodatkowo poniedziałek został przez ludzi obarczony poważną odpowiedzialnością. Jako pierwszy dzień tygodnia jest symbolicznym prapoczątkiem. W poniedziałki przechodzimy na dietę, od poniedziałku postanawiamy zmienić swoje życie, w poniedziałek obłożenie laboratoriów analitycznych sięga zenitu... 

Takie myślenie poniedziałkowi nie służy, bo kojarzy się z samoograniczeniem (dieta) lub stresem związanym z podejmowaniem poważnych decyzji. Zwłaszcza, że część poniedziałkowych obietnic kończy się środową klęską. Może własnie dlatego poniedziałek jest "przeklęty"?

Nie lubię poniedziałku. Wkurza mnie poniedziałek. Snuję się w poniedziałki i nie znoszę niczego w ten dzień załatwiać.

A Ty? Lubisz poniedziałki? Masz jakiś sposób na miły poniedziałek?                                                                                                                                                                                                    Coś  w  tym  jest  .  Nigdy  nic  nie  załatwiam  w  poniedziałek  bo  zawsze  jest  coś  nie  tak  .  Ja  zaczynam  tydzień  od  wtorku  i jakoś  lepiej  mi  się  wszystko  robi  .  Poniedziałek  traktuję  jak  by  go  nie  było  ,  nic  nie  robię  poza  sprzątaniem  .                                                                             gb                      




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz