2015/03/20

Ojciec wjechał pod pociąg i zabił syna

Wypadek na przejeździe
Ma­te­ria­ły po­li­cyj­ne
Pociąg osobowy z wielką siłą uderzył w skodę, którą podróżowała 4-osobowa rodzina
Wypadek na przejeździeWypadek na przejeździeWypadek na przejeździeWypadek na przejeździe
Dra­mat na Pod­la­siu! Po­ciąg oso­bo­wy z wiel­ką siłą ude­rzył w skodę, którą po­dró­żo­wa­ła 4-oso­bo­wa ro­dzi­na. W wy­pad­ku zgi­nął 10-let­ni chło­piec
W so­bot­ni po­ra­nek ro­dzi­na z miej­sco­wo­ści Dzię­ko­nie wy­bra­ła się do po­bli­skich Mo­niek. Ro­dzi­ce na za­ku­py, a dzie­cia­ki na an­giel­ski i za­ję­cia spor­to­we. Auto pro­wa­dził ich oj­ciec An­drzej K. (50 l.), obok sie­dzia­ła jego żona Elż­bie­ta, z tyłu sy­no­wie w wieku 15 i 10 lat. Po dro­dze mieli do po­ko­na­nia nie­strze­żo­ny prze­jazd ko­le­jo­wy. Już go mi­ja­li, gdy w skodę z ogrom­ną siłą ude­rzył po­ciąg. Auto w tym star­ciu nie miało żad­nych szans, wy­lą­do­wa­ło w rowie. Naj­więk­sze ob­ra­że­nia w wy­ni­ku wy­pad­ku od­niósł 10-let­ni Karol, od któ­re­go stro­ny na­stą­pi­ło ude­rze­nie.                                                                                                                                                                                                                                                                                                 Lekarzom nie udało się utrzymać go przy życiu. Zmarł w szpitalu. Jego mama i brat przeżyli. Wstrząśnięty tragedią ojciec wciąż rozpacza i nie może się pogodzić ze stratą syna. Opowiada, że tamtego dnia kilka razy przejeżdżał przez przejazd. Dobrze go zna i nigdy nie miał tam żadnej niebezpiecznej sytuacji. – Byłem wypoczęty, dobra pogoda, nikt z nas do ostatniej chwili nie zauważył pociągu. Czyżby zgubiła mnie rutyna? – szuka wytłumaczenia zrozpaczony ojciec.               

Ojciec wjechał pod pociąg i zabił syna

                       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz