Na terenie poznańskich zakładów, gdzie doszło do kradzieży pojemników z izotopem kobaltu, policja zabezpieczyła ślady. - Skontaktowaliśmy się z Państwową Agencją Atomistyki, a także Wielkopolskim Urzędem Wojewódzkim. Niezależnie od tego prowadzimy własne czynności - poinformował mł. asp. Maciej Święcichowski z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
- Właściciele zgłosili na policji kradzież 22 pojemników z kobaltem. Są to pojemniki o wadze od 40 do 70 kilogramów, dlatego pojawiło się podejrzenie policjantów, że nie o sam kobalt mogło chodzić, a o pojemniki, które mogły być ukradzione z przeznaczeniem na złom - relacjonował w niedzielę reporter TVN24 Łukasz Wójcik.
Policja potwierdziła, że na tym etapie nie jest wykluczana żadna możliwość. Jednak w pierwszej kolejności sprawdzane są skupy złomu. - Nie wykluczamy, że ktoś próbował ukraść te ołowiane pojemniki z przeznaczeniem do sprzedaży - podkreślił mł. asp. Święcichowski.
Sobotni komunikat
Informację o kradzieży potwierdził komunikat, jaki w sobotę tuż przed godz. 20, zamieścił Wielkopolski Urząd Wojewódzki w Poznaniu na stronie internetowej.
"Państwowa Agencja Atomistyki otrzymała zgłoszenie dotyczące zaginięcia pojemników zawierających źródło promieniowania jonizującego (izotop kobaltu Co-60) na terenie przedsiębiorstwa POLON-BETA Sp. z o.o. w Poznaniu. Policja prowadzi czynności w tej sprawie" - napisano w komunikacie.
Zamknięte nie zagrażają bezpieczeństwu
Z informacji, jakie wpłynęły do PAA wynika, że izotop kobaltu znajdował się w zamkniętych pojemnikach typu Ps-5b oraz PRJ-100. Pojemniki są zabezpieczone przed otwarciem i dopóki pozostają zamknięte, nie zagrażają życiu i zdrowiu ludzi, ani nie powodują skażenia środowiska.
- Nie ma powodów do paniki - zaznaczył Tomasz Stube, rzecznik prasowy Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu. - Pojemniki nie stanowią zagrożenia, dopóki nikt nie będzie próbował ich otworzyć - dodał.
Nie pierwszy przypadek
Zagrożenie może wystąpić w momencie próby otwarcia bądź rozszczelnienia pojemników.
- Przypadki zaginięcia występowały już w przeszłości. Pojemniki były zwykle później porzucane. Bo za ich zaginięciem stał motyw złomowania - zauważył Stube.
W listopadzie 2013 roku z terenu Elektrowni Bełchatów (woj. łódzkie) zginęły dwa 200-kilogramowe pojemniki z izotopem kobaltu. Udało się je odnaleźć pół roku później, na złomowisku w miejscowości Poraj koło Częstochowy (woj. śląskie).
Znalazłeś pojemniki? Powiadom służby
Jak pisze Wielkopolski Urząd Wojewódzki w Poznaniu, osoby, które znajdą pojemniki, proszone są o natychmiastowe zgłoszenie tego do służb: Ale swoją drogą to trzeba być totalnym debilem zeby kraść pojemniki ze specjalnym oznakowaniem . Złodzieje albo ukradli specjalnie albo są na tyle głupi .
W przypadku odnalezienia pojemników natychmiast powiadom Centrum Powiadamiania Ratunkowego (tel. 112) lub Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Poznaniu (tel. 61 854 99 00, 61 854 99 10) lub najbliższą jednostkę policji, państwowej straży pożarnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz