"Ida" to oniryczna opowieść o bardzo młodej nowicjuszce – Annie (w tej roli debiutantka, Agata Trzebuchowska), która kilka dni przed złożeniem ślubów wieczystych zostaje nakłoniona przez przełożoną do wizyty u swojej ciotki - zimnej, stalinowskiej prawniczki Wandy Gruz (Agata Kulesza) – jej jedynej żyjącej krewnej. Podczas krótkiego spotkania Anna dowiaduje się, że jest Żydówką, urodzoną we wsi Piaski pod Łomżą – córką Róży i Haima Lebensteinów, a w rzeczywistości ma na imię Ida. Po dość dramatycznej konfrontacji z bezduszną, pozbawioną uczuć krewną nowicjuszka postanawia wrócić do zakonu - ciotka odnajduje ją jednak na dworcu autobusowym i oferuje pomoc w odnalezieniu dopiero co zasygnalizowanej tożsamości.
Nostalgiczna, bardzo zmysłowa historia o celebracji katolickiej duchowości staje się nagle dramatycznym filmem drogi, w którym poszczególne elementy scenerii szarej rzeczywistości realnego socjalizmu – wszechobecna ideologizacja, wódka, dansingi oraz obskurne, przydrożne zajazdy – stają się znaczącym motywem przewodnim, który zdaje się tłumić polityczne sedno obrazu. A jest nim udział Polaków w Holocauście i rodzimy antysemityzm, zawłaszczanie mienia żydowskiego podczas Drugiej Wojny Światowej i udział Żydów w formowaniu nowych struktur politycznych po 1945 roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz