Internauci rozwiązali zagadkę nagłego zniknięcia Władimira Putina z życia publicznego. Nie dali wiary medialnym doniesieniom, jakoby miał zachorować lub ulec kontuzji. Stwierdzili, że Putin "nie żyje" i "pochowali go" w mediach społecznościowych.
Po tym, jak wizyta Władimira Putina w Kazachstanie oraz udział w kolegium FSB zostały odwołane, pojawiły się plotki mówiące o tym, że prezydent Rosji zachorował albo uległ kontuzji. Choć rzecznik Kremla poinformował, że Putin jest absolutnie zdrowy, internauci - delikatnie mówiąc, niezbyt przychylni rosyjskiemu prezydentowi - nie omieszkali skorzystać z okazji.
Śmierć na Twitterze
Jak piszą, o rzekomej śmierci Putina na Twitterze poinformował sam Miedwiediew. publikowano również zdjęcie Putina, rzekomo ostatnie "przed śmiercią". Pojawiły się też głosy, że Putin "zmarł" z powodu choroby lub w katastrofie lotniczej - przypominające los malezyjskiego boeinga zestrzelonego nad Donbasem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz