Internet to nie tylko okno na świat, ale także potężne pole do oszustw. Przekonało się o tym tysiące polskich internautów, którzy dostali fałszywe wezwanie do zapłaty za ściąganie z sieci... filmów pornograficznych. 750 zł miało być polubownym odszkodowaniem dla autorów za naruszenie ich praw. Prokuratura z Gdańska już wszczęła śledztwo w sprawie usiłowania oszustwa przez tak zwaną kancelarię Lex Superior, które rozsyła te wezwania
Kancelaria Lex Superior – za którą tak naprawdę kryje się grupa oszustów – działa wyjątkowo perfidnie. Wykorzystuje zapisy o ochronie praw autorskich jako pretekst do wysyłania profesjonalnie wyglądających pism z żądaniem zapłaty za kradzież własności intelektualnej.
Dokumenty wysyłane są w tysiącach i do tego na oślep, najczęściej do osób, które nigdy pornografii w internecie nie oglądały. Oszuści liczą na efekt skali i zastraszenia, bo wiele osób, żeby mieć święty spokój, zapłaci te 750 zł. – List przyszedł zwyczajnie do skrzynki, nawet nie poleconym. Nie mam pojęcia, skąd ta kancelaria ma moje dane osobowe, nigdy nie ściągałam ani nie udostępniałam żadnych filmów, a co dopiero pornografii – mówi Katarzyna, nasza czytelniczka, która otrzymała wezwanie od oszustów.
Co zrobić kiedy kiedy firma „Lex Superior” zgłosi się po nas? Na pewno nie można im zapłacić – wpłata pieniędzy oznacza, że automatycznie przyznajemy się do winy. Dzwonić też nie ma sensu, bo w siedzibie firmy przeważnie nikt nie odbiera, a połączenie kosztuje 2 zł za minutę. –Wszystkim, którzy otrzymali tego typu pisma, radzimy nie odpowiadać. Sprawę należy zgłosić na policję – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiejpolicj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz