Owsiak nie chce ratować schorowanego człowieka? „Zabierze mi mieszkanie”
Dodano: 06.03.2015 [09:30]
Pani Olga z Łodzi miała odziedziczyć mieszkanie po zmarłej mamie. W trakcie sprzedaży okazało się, że sprawę spadkową w związku z tą nieruchomością złożyła Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - podaje „Super Express”. Matka kobiety potajemnie spisała nowy testament, przekazując połowę mieszkania dla fundacji Owsiaka. Córka spadkodawczyni oraz jej schorowany ojciec - to na jego leczenie potrzebne są pieniądze ze sprzedaży mieszkania - usiłowali kontaktować się w tej sprawie z Jerzym Owsiakiem, by rozwiązać sprawę pokojowo. Na marne.
Olga Chorąży na mocy testamentu z 1996 roku miała otrzymać po zmarłej matce Jadwidze Świątek-Chorąży połowę mieszkania w Łodzi oraz połowę wartej ponad 200 tys. zł działki. Ze względu na ciężki stan ojca zdecydowała się sprzedać mieszkanie i zainwestować w leczenie taty. Znalazła kupca, lecz mieszkania sprzedać nie mogła, ponieważ sprawę spadkową założyła już WOŚP.
Mieszkanie zostało przepisane na fundację Jerzego Owsiaka. W 2008 roku Jadwiga Świątek-Chorąży miała napisać drugi testament. Według niego pół mieszkania miała dostać WOŚP, drugą połowę oraz część działki - fundacja Anny Dymnej.
- Mama była osobą chorą psychicznie. Psychoza maniakalno-depresyjna. Leczyła się ponad 20 lat, są na to dokumenty. I my z tatą jej w tym towarzyszyliśmy. Ostatnie 10 lat jej życia wyglądało w ten sposób, że odwróciła się od rodziny. Matka z dnia na dzień stała się osobą super wierzącą, mimo że całe życie taka nie była, znalazła się również pod wpływem sąsiadki z osiedla – powiedziała w rozmowie z „SE” pani Olga.
Sądowy spór między Chorąży a fundacją Owsiaka zaczął się w 2010 roku, skończył w 2014 r.
Kobiecie udało się udowodnić, że mieszkanie było w połowie taty, ponieważ rodzice po rozwodzie nie przeprowadzili podziału majątku. Spisane zostały tylko oświadczenia i testamenty, które mówiły, że spadkobiercą była ona. Biegły z sądu orzekł jednak na niekorzyść kobiety i uznał, że pani Jadwiga w momencie spisywania drugiego testamentu miała zachowaną świadomość tego, co robi. Wobec tego uznano testament z 2008 r. za prawomocny. „Córka spadkodawczyni oraz jej ojciec wielokrotnie próbowali skontaktować się z Owsiakiem, by rozwiązać sprawę polubownie. Na marne” – czytamy na se.pl.
Kobieta chce jak najszybciej sprzedać mieszkanie.
- Jestem skłonna założyć im sprawę o zachowek - należy mi się po mamie, nie zostałam bowiem wydziedziczona. Chcę tego uniknąć po pierwsze ze względu na koszty, a po drugie na czas trwania - mój tata może nie dożyć końca. Chciałam, żeby były jakieś pieniądze na leczenie, na wszystko, co byłoby potrzebne, a na co nie było mnie stać. Ojciec przeszedł udar, gruźlicze zapalenie opon mózgowych. Ma także I grupę inwalidzką – powiedziała „Super Expressowi” pani Olga.
„Super Express” próbował skontaktować się z Owsiakiem w tej sprawie, ale do dziś nie doczekał się odpowiedzi. No cóż tym razem nie wiem co powiedzieć . Ja się nie znam na procedurach i jak to jest z tym majątkiem ale na pewno zarówno Owsiak jak i Dymna powinni zrzec się tego spadku . Przecież i jedno i drugie pomaga . Skoro ich ideą jest pomoc to powinni pomóc kobiecie która chce ratować ojca i nie ma na to pieniędzy . Ja tak sobie myślę że skoro syn Villas podwarzył testament ta pani też może tym bardziej że skoro jej mama była chora psychicznie nie powinno być to trudne . Ale ta pani nie ma pieniędzy i na tym się to rozbija . Ale nigdy bym nie pomyślała że zarówno Owsiak jak Dymna mogą być tak podli . Jakoś ich pomoc i ta postawa do siebie nie pasują . Czyżby naprawdę robili to dla zysku jak piszą niektóre gazety ????????????????? . Owsiak ma więcej za skóra ale i Dymna się nie popisała . No cóż widać tam gdzie chodzi o pieniądze nie ma boże zmiłuj .!!!!!! . Ale oni ??? . Przecież to fundacje pomagające ludziom ..To jak to jest ???? . Czyżby upośledzone dziecko czy szpitale były bardziej ważne od chorego człowieka ????? . No sama nie wiem ale ładnie to o nich nie świadczy . gb
Olga Chorąży na mocy testamentu z 1996 roku miała otrzymać po zmarłej matce Jadwidze Świątek-Chorąży połowę mieszkania w Łodzi oraz połowę wartej ponad 200 tys. zł działki. Ze względu na ciężki stan ojca zdecydowała się sprzedać mieszkanie i zainwestować w leczenie taty. Znalazła kupca, lecz mieszkania sprzedać nie mogła, ponieważ sprawę spadkową założyła już WOŚP.
Mieszkanie zostało przepisane na fundację Jerzego Owsiaka. W 2008 roku Jadwiga Świątek-Chorąży miała napisać drugi testament. Według niego pół mieszkania miała dostać WOŚP, drugą połowę oraz część działki - fundacja Anny Dymnej.
- Mama była osobą chorą psychicznie. Psychoza maniakalno-depresyjna. Leczyła się ponad 20 lat, są na to dokumenty. I my z tatą jej w tym towarzyszyliśmy. Ostatnie 10 lat jej życia wyglądało w ten sposób, że odwróciła się od rodziny. Matka z dnia na dzień stała się osobą super wierzącą, mimo że całe życie taka nie była, znalazła się również pod wpływem sąsiadki z osiedla – powiedziała w rozmowie z „SE” pani Olga.
Sądowy spór między Chorąży a fundacją Owsiaka zaczął się w 2010 roku, skończył w 2014 r.
Kobiecie udało się udowodnić, że mieszkanie było w połowie taty, ponieważ rodzice po rozwodzie nie przeprowadzili podziału majątku. Spisane zostały tylko oświadczenia i testamenty, które mówiły, że spadkobiercą była ona. Biegły z sądu orzekł jednak na niekorzyść kobiety i uznał, że pani Jadwiga w momencie spisywania drugiego testamentu miała zachowaną świadomość tego, co robi. Wobec tego uznano testament z 2008 r. za prawomocny. „Córka spadkodawczyni oraz jej ojciec wielokrotnie próbowali skontaktować się z Owsiakiem, by rozwiązać sprawę polubownie. Na marne” – czytamy na se.pl.
Kobieta chce jak najszybciej sprzedać mieszkanie.
- Jestem skłonna założyć im sprawę o zachowek - należy mi się po mamie, nie zostałam bowiem wydziedziczona. Chcę tego uniknąć po pierwsze ze względu na koszty, a po drugie na czas trwania - mój tata może nie dożyć końca. Chciałam, żeby były jakieś pieniądze na leczenie, na wszystko, co byłoby potrzebne, a na co nie było mnie stać. Ojciec przeszedł udar, gruźlicze zapalenie opon mózgowych. Ma także I grupę inwalidzką – powiedziała „Super Expressowi” pani Olga.
„Super Express” próbował skontaktować się z Owsiakiem w tej sprawie, ale do dziś nie doczekał się odpowiedzi. No cóż tym razem nie wiem co powiedzieć . Ja się nie znam na procedurach i jak to jest z tym majątkiem ale na pewno zarówno Owsiak jak i Dymna powinni zrzec się tego spadku . Przecież i jedno i drugie pomaga . Skoro ich ideą jest pomoc to powinni pomóc kobiecie która chce ratować ojca i nie ma na to pieniędzy . Ja tak sobie myślę że skoro syn Villas podwarzył testament ta pani też może tym bardziej że skoro jej mama była chora psychicznie nie powinno być to trudne . Ale ta pani nie ma pieniędzy i na tym się to rozbija . Ale nigdy bym nie pomyślała że zarówno Owsiak jak Dymna mogą być tak podli . Jakoś ich pomoc i ta postawa do siebie nie pasują . Czyżby naprawdę robili to dla zysku jak piszą niektóre gazety ????????????????? . Owsiak ma więcej za skóra ale i Dymna się nie popisała . No cóż widać tam gdzie chodzi o pieniądze nie ma boże zmiłuj .!!!!!! . Ale oni ??? . Przecież to fundacje pomagające ludziom ..To jak to jest ???? . Czyżby upośledzone dziecko czy szpitale były bardziej ważne od chorego człowieka ????? . No sama nie wiem ale ładnie to o nich nie świadczy . gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz