Spirala zadłużenia. Spłacały dług, ale ten rósł dalej

Matka i córka z Bytomia wpadły w długi przez wypadek, chorobę i śmierć ojca. Przez kilka lat nie płaciły czynszu. Ich dług wobec spółdzielni mieszkaniowej wynosił wtedy czternaście tysięcy złotych, razem z odsetkami spłaciły już ponad 60 tys. złotych. Ale administrator osiedla zażądał od nich kolejnych pieniędzy. Dopiero po interwencji reporterki „Blisko ludzi” TTV egzekucję zawieszono i rozpoczęto rozmowy z kobietami. Żyjemy w państwie złodziei gdzie każdy kto może okrada drugiego , robi machloje i różne przestępstwa . Bo tak się nazywa to co robi sółdzielna wobec tych kobiet . Można to również nazwać wyłudzeniem . Jak można z ludzkiej biedy i nieszczęscia czerpać korzyści ?????? . Sami powinni zaproponować kobietom rozłożenie długu na raty i bez odsetek . A już skoro tyle kasy wyciągnęli to powinni się wstydzić żądać jeszcze . Prawie czterokrotnie więcej wyłudzili od kobiet i jeszcze im mało ??? . Co od komorników się uczą czy co ????? . Ale teraz powinni oddać część niesłusznie pobranych pieniędzy i jeszcze kobiety przeprosić . Na nich z kolei powinna zostać nałożona grzywna za naciąganie albo nawet sprawa w sądzie za wyłudzenie bowiem kobiety powinny dostać na piśmie ile są winne spółdzielni i jaki mają okres na spłacenie długu . gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz