Afera z Kamilem Durczokiem (47 l.) trafiła do prokuratury! Stołeczni śledczy chcą zapoznać się z raportem specjalnej komisji TVN, która wykryła, że w stacji doszło do przypadków molestowania seksualnego i mobbingu. Tymczasem zwolniony z TVN Durczok wrócił na rodzinny Śląsk. I już doskonale wie, że jego kariera legła w gruzach...
Środa, godz. 11.00. Z katowickiego mieszkania wychodzi Kamil Durczok. Ma zacięty wyraz twarzy, kilkudniowy zarost i niedbale zaczesane włosy. W ciągu miesiąca od wybuchu afery przybyło mu kilka kilogramów. - Zawalił się cały jego świat. Ma tego świadomość - mówi nam jeden z jego znajomych.
I nie chodzi tylko o zwolnienie z "Faktów". Od wczoraj sprawą Durczoka zajęli się śledczy. - Postanowiliśmy z urzędu sprawdzić, czy w TVN nie doszło do popełnienia przestępstwa. Poprosimy komisję pracującą w stacji, by udostępniła nam swój raport. To właśnie ta komisja po zakończeniu pracy poinformowała, że zidentyfikowali niepożądane zachowania. Teraz śledczy sprawdzą, jakie dokładnie - mówi "Super Expressowi" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.
Co ustaliła ta komisja? Wiadomo, że przesłuchała 37 obecnych i byłych pracowników. - Sprawa była badana łącznie ponad 60 godzin. Zidentyfikowano przypadki niepożądanych zachowań włącznie z mobbingiem i molestowaniem seksualnym - ujawniono w oficjalnym komunikacie. Komisja ustaliła, że trzy osoby zostały narażone na niepożądane zachowania. Ich personaliów TVN nie ujawnił.
Po opublikowaniu raportu prac komisji Durczok stracił pracę. - Spółka TVN i pan Kamil Durczok osiągnęli wzajemne porozumienie w sprawie zakończenia współpracy ze skutkiem natychmiastowym - informuje Emilia Ordon, rzecznik TVN. Co ciekawe, kiedy zapytaliśmy ją, czy mając wyniki raportu, spółka sama zawiadomi prokuraturę, ucięła temat. - Nie komentujemy sprawy - stwierdziła.
Kamil Durczok ograniczył się do krótkiego oświadczenia. "W związku z komunikatem prasowym TVN dotyczącym wyników prac Komisji nie mogę odnieść się do jego treści ani w żaden sposób go skomentować. Nie są mi bowiem znane wyniki ustaleń Komisji ani ewentualne oskarżenia osób przez nią przesłuchiwanych" - napisał. Jednak już jego prawnik mecenas Jacek Dubois (53 l.) w rozmowie z "Super Expressem" mówi stanowczo: - Kamil Durczok podtrzymuje swoje słowa, że nigdy nikogo nie molestował - przekazuje nam Dubois. No i teraz być może może wyjdzie szydło z worka choć w sprawiedliwość i rzetelność naszych sądów dawno wierzyć przestałam . Sądy są niesprawiedliwe , stronnicze i robią to co chcą tak ze jeszcze wszystko zdążyć się może . Ale przy najmniej się dowiemy kogo to Durczok " molestował " gb .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz