Trzeba mieć kamień zamiast serca, aby kobiecie przykutej do wózka inwalidzkiego ukraść podjazd. Tylko dzięki niemu mogła opuścić swoje cztery ściany. Ale bezduszny złodziej z Olsztyna podjazd ukradł! Przez swój ohydny czyn uwięził panią Magdalenę z małym dzieckiem w domu! Zrozpaczona prosi złodzieja o litość i zwrot podjazdu
Pani Magdalena Otolińska (37 l.) z Olsztyna urodziła się z porażeniem mózgowym, przez co porusza się wyłącznie na wózku inwalidzkim. Nie skarży się, jaki to świat jest dla niej okrutny i że trzeba się nią opiekować. Mimo swojej niepełnosprawności została szczęśliwą żoną, a od dwóch lat mamą synka Rafałka.
– Jak pojawiło się dziecko, to i pojawiły się dodatkowe obowiązki – mówi pani Magdalena. Trzeba wyjechać z nim na spacer, do lekarza czy do sklepu po zakupy. Kiedy w domu jest mąż, robi to za mnie, a jak jest w pracy, muszę zrobić to sama.
Maż pani Magdy kupił jej specjalny podjazd nakładany na schody, po którym można zjechać i wjechać do mieszkania. Małżeństwa nie było stać – a i spółdzielnia nie wyraziła na to zgody – na wybudowanie podjazdu na zewnątrz budynku.
– Tylko nakładki wchodziły w grę, a zresztą mi taki podjazd w zupełności wystarczał. Rozkładać pomagał mąż i sąsiedzi – opisuje pani Magda.
Jej samodzielność jednak się skończyła, gdy złodziej wszedł podstępem do klatki schodowej i ukradł metalowy podjazd. Zataszczył go prawdopodobnie do skupu złomu, gdzie mógł dostać zań najwyżej kilkadziesiąt złotych (skupie bierze pod uwagę tylko wagę). Panią Magdalenę podjazd kosztował 350 zł!
Złodziej obłowił się więc o kilka butelek wina, a pani Magda straciła wolność, bo nie ma jak wyjechać z domu. Sprawą nawet nie zajmie się policja, bo wartość skradzionego podjazdu okazała się za niska.
– Nie stać mnie na nowy podjazd, więc apeluję: Panie złodzieju, proszę o jego zwrot, bo znalazłam się w dramatycznej sytuacji – rozpacza kobieta. Żyjemy w tak trudnych czasach że zwyrodnienie ludzi nie ma granic . Kradną co popadnie tylko że nie koniecznie na wódkę . Ja w żadnym wypadku nie usprawiedliwiam tego kogoś bo to czyn haniebny ale może ktoś to ukradł żeby kupić dziecku chleb ???? . Osoba niepełno sprawna sobie poradzi . NIECH IDZIE DO NAJBLIŻSZEGO OPS a oni sfinansują ten podjazd . Apelowanie do złodzieja nie ma sensu a i artykuł jest do bani . NIE można z góry zakładać że ktoś ukradł na wódkę . Pan redaktor siedzi sobie najedzony przy biurku w ciepełku . O nic martwić się nie musi a tym bardziej nie wie co co znaczy brak kasy . A to straszne jest . Ludzie często nie pracują bo pracy nie mają a nie z lenistwa . Tak więc zanim coś założycie - sprawdzcie . A ten artykuł to ma zagrać na uczuciach zeby ludzie zrzutkę zrobili . !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! gb
– Jak pojawiło się dziecko, to i pojawiły się dodatkowe obowiązki – mówi pani Magdalena. Trzeba wyjechać z nim na spacer, do lekarza czy do sklepu po zakupy. Kiedy w domu jest mąż, robi to za mnie, a jak jest w pracy, muszę zrobić to sama.
Maż pani Magdy kupił jej specjalny podjazd nakładany na schody, po którym można zjechać i wjechać do mieszkania. Małżeństwa nie było stać – a i spółdzielnia nie wyraziła na to zgody – na wybudowanie podjazdu na zewnątrz budynku.
– Tylko nakładki wchodziły w grę, a zresztą mi taki podjazd w zupełności wystarczał. Rozkładać pomagał mąż i sąsiedzi – opisuje pani Magda.
Jej samodzielność jednak się skończyła, gdy złodziej wszedł podstępem do klatki schodowej i ukradł metalowy podjazd. Zataszczył go prawdopodobnie do skupu złomu, gdzie mógł dostać zań najwyżej kilkadziesiąt złotych (skupie bierze pod uwagę tylko wagę). Panią Magdalenę podjazd kosztował 350 zł!
Złodziej obłowił się więc o kilka butelek wina, a pani Magda straciła wolność, bo nie ma jak wyjechać z domu. Sprawą nawet nie zajmie się policja, bo wartość skradzionego podjazdu okazała się za niska.
– Nie stać mnie na nowy podjazd, więc apeluję: Panie złodzieju, proszę o jego zwrot, bo znalazłam się w dramatycznej sytuacji – rozpacza kobieta. Żyjemy w tak trudnych czasach że zwyrodnienie ludzi nie ma granic . Kradną co popadnie tylko że nie koniecznie na wódkę . Ja w żadnym wypadku nie usprawiedliwiam tego kogoś bo to czyn haniebny ale może ktoś to ukradł żeby kupić dziecku chleb ???? . Osoba niepełno sprawna sobie poradzi . NIECH IDZIE DO NAJBLIŻSZEGO OPS a oni sfinansują ten podjazd . Apelowanie do złodzieja nie ma sensu a i artykuł jest do bani . NIE można z góry zakładać że ktoś ukradł na wódkę . Pan redaktor siedzi sobie najedzony przy biurku w ciepełku . O nic martwić się nie musi a tym bardziej nie wie co co znaczy brak kasy . A to straszne jest . Ludzie często nie pracują bo pracy nie mają a nie z lenistwa . Tak więc zanim coś założycie - sprawdzcie . A ten artykuł to ma zagrać na uczuciach zeby ludzie zrzutkę zrobili . !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz