Patroni Komorowskiego. Wojskowe związki prezydenta
Dodano: 30.04.2015 [07:13]
Tydzień temu przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpoczął się proces osób związanych z Fundacją Pro Civili. Na ławie oskarżonych zasiadł m.in. Piotr P. – były żołnierz Wojskowych Służb Informacyjnych, który trafił do aresztu w związku z aferą SKOK Wołomin. Bronisław Komorowski, w czasie gdy był ministrem obrony narodowej, nadzorował tę fundację. W Radzie Fundacji zasiadał m.in. szkolony w Związku Sowieckim gen. Stanisław Świtalski. Należy on do Klubu Generałów wspierających Bronisława Komorowskiego. Co ciekawe, w ścisłym kierownictwie klubu są wojskowi, którzy przeszli przeszkolenie w ZSRS i którzy w strukturach WSI zajmowali wysokie pozycje - pisze w najnowszym numerze „Gazeta Polska”.
24 kwietnia 2015 r. W związku z trwającą kampanią wyborczą do Kielc przyjeżdża Bronisław Komorowski. Będąca na miejscu dziennikarka TVN pyta: – Panie prezydencie, czy powiedział pan kiedyś Donaldowi Tuskowi, że popełniliśmy błąd, rozwiązując WSI?
W tym momencie mikrofon zasłania kobieta z otoczenia prezydenta. Gdy dziennikarka ponawia pytanie, zostaje przez „nieznane osoby” wyciągnięta z tłumu otaczającego Bronisława Komorowskiego. Całą sytuację pokazały lokalne portale, ale nie macierzysta stacja, czyli TVN, która w swoim materiale w "Faktach" pominęła ten incydent.
To wydarzenie pokazuje, że prezydent nie chce mówić na temat Wojskowych Służb Informacyjnych ani podawać przyczyn, dla których jako jedyny poseł Platformy Obywatelskiej w 2005 r. głosował przeciw rozwiązaniu WSI.
24 kwietnia 2015 r. W związku z trwającą kampanią wyborczą do Kielc przyjeżdża Bronisław Komorowski. Będąca na miejscu dziennikarka TVN pyta: – Panie prezydencie, czy powiedział pan kiedyś Donaldowi Tuskowi, że popełniliśmy błąd, rozwiązując WSI?
W tym momencie mikrofon zasłania kobieta z otoczenia prezydenta. Gdy dziennikarka ponawia pytanie, zostaje przez „nieznane osoby” wyciągnięta z tłumu otaczającego Bronisława Komorowskiego. Całą sytuację pokazały lokalne portale, ale nie macierzysta stacja, czyli TVN, która w swoim materiale w "Faktach" pominęła ten incydent.
To wydarzenie pokazuje, że prezydent nie chce mówić na temat Wojskowych Służb Informacyjnych ani podawać przyczyn, dla których jako jedyny poseł Platformy Obywatelskiej w 2005 r. głosował przeciw rozwiązaniu WSI.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz