foto: GP
Ponieważ są coraz większe szanse, że w drugiej turze Bronisław Komorowski przegra wybory prezydenckie, PO sięga po ostatnie rezerwy, by zmobilizować swoich dotychczasowych wyborców. Może jakimś cudem uda się przeskoczyć 50 proc., zanim Komorowski będzie musiał odbyć debatę z Andrzejem Dudą?Debatę, która – i wiedzą to w sztabie PO – zdemaskuje obecnego lokatora Belwederu. Sięgają więc w klipach wyborczych po tych samych, po których zwykle sięgała Unia Demokratyczna, potem Wolności – małżeństwo Wajdów, Pendereckich, po aktorów Łukasiewicza i Olbrychskiego (ten ostatni oczywiście konno). Obecnie jest dobrze opłacany zleceniami od instytucji kierowanych przez PO Krzysztof Materna. Ale zaskakuje brak innego beneficjenta – Andrzeja Pągowskiego, który ostatnio wziął 90 tys. zł za nabazgrane logo województwa, w którym rządzi PO. W klipach PO są też młodzi ludzie – nie ma wśród nich nikogo znanego. Platformie niechcący udało się zrobić prawdziwy przekaz. Młodość i awans dla młodych są gdzieś indziej. Tu, starzy, od ponad 25 lat ci sami, zadowoleni z siebie i doskonale ustawieni w III RP przedstawiciele establishmentu mówią: „Będę głosować na Komorowskiego”. A życie? Życie też jest gdzie indziej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz