Policja zniszczyła przed dwoma laty legalną plantację konopi indyjskich, która należała do badaczy z instytutu Bioinfobank w Poznaniu. Teraz naukowcy żądają rekompensaty za straty.
Wszystko miało miejsce w 2013 roku. Zanim dokonano zbiorów policjanci z komendy wojewódzkiej weszli na terytorium plantacji. Nie byli ubrani w mundury.ak dowiedziała się „Wyborcza” od jednego z badaczy, Jędrzeja Sadowskiego, policjanci otrzymali dokument, który jasno potwierdzał, że plantacja konopi działa legalnie. Funkcjonariusze mieli odmienne zdanie na ten temat i stwierdzili, że „taki dokument to każdy naćpany może sobie wydrukować”.
Plantacja miała służyć do hodowania leczniczej marihuany. Policjanci zniszczyli jednak uprawy. Wyrywali rośliny i ciskali je do worka nie licząc się ze zdaniem naukowców i nie czekając na prezesa instytutu badawczego. Cała, bardzo długa praca naukowców poszła na marne. Nie dość że nasi policjanci to debile to jeszcze głuche debile . Jak można coś niszczyć w instytucie naukowym ??? . Co te pajace myślały że na terenie instytutu naukowcy sobie marychę hodują ?? . Ale jeż szczytem głupoty było nie skontaktowanie się z prezesem instytutu . Ale skąd mają wiedzieć że jest prezes instytutu - to nie ich liga . A głupota ma to do siebie , że głupi nikogo nie słucha bo tylko on ma rację . Teraz komendant tych głupków powinien zapłacić z ich nagród i trzynastek choć tyle instytutowi a resztę to już z forsy komendy przeznaczonej dla pozostałych na nagrody i trzynastki . Może wtedy będą się pilnować jak nie z rozumu to chociaż z chęci posiadania więcej kasy . No cóż kto nie ma w głowie to ma w nogach , jak ma w głowie nogi odpoczywają ale jak ktoś nie ma ni tu ni tu to ma w kieszeni . gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz