Oszust z lotnisk wpadł po dekadzie. Przemierzył Europę na koszt bogatych kobiet
42-letni Brytyjczyk został skazany przez niemiecki sąd na dziesięć miesięcy więzienia i deportację za oszustwa. Mężczyzna usłyszał wyrok tylko za jedno przestępstwo, ale podobne miał popełniać przez ponad dekadę. Uczynił z nich swój styl życia i jako „wolny duch” podróżował po Europie. Teraz stwierdził, że „jest już na to za stary” i wraca w rodzinne strony.
42-letni Andrew Gradon przez lata stosował to samo zagranie. Kręcił się na dużych lotniskach i obserwował parking. Czatował na przyjeżdżające drogimi samochodami kobiety. W odpowiednim momencie je zaczepiał i roztaczał przed nimi swój urok, który pozwolił mu żyć przez dekadę jako lekkoduch.
Wpadł niedawno w Monachium, gdzie mąż oszukanej kobiety wrzucił do sieci nazwisko Gradona (pokazywał kobietom swój paszport, żeby wzbudzić zaufanie) i znalazł wiele informacji o jego działalności. Zaalarmowana policja zatrzymała go dwa dni później.
Brytyjczyk podczas procesu nie zaprzeczał swojej działalności. Jak zapewnił sąd, ma już dość takiego życia i „jest na to za stary”. Zadeklarował, że wróci do rodzinnych stron i podejmie pracę jako ogrodnik w firmie brata. Jak baby durne i je swędzi to czort z nimi . Ktoś kiedyś powiedział że babom od nadmiaru kasy przewraca się w głowie . gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz