Dodano: 18.01.2016 [22:58]
Grzegorz Schetyna mówiący o tym, że trzeba zatrzymać PiS, Róża Thun i Marek Migalski atakujący Jarosława Kaczyńskiego za nierozumienie Europy, wreszcie Aleksander Smolar straszący radykalnym pogorszeniem wizerunku Polski za granicą - czwórka gości Tomasza Lisa frontalnie atakowała PiS. W telewizji publicznej, przy pomocy której PiS likwiduje podobno wolność słowa.
Pierwszym gościem Lisa był obecny lider PO Grzegorz Schetyna. Pytany o program dla Plaformy Obywatelskiej, mówił przede wszystkim o... PiS. Że Platforma będzie dla ludzi, którzy mają dość państwa PiS, że Platforma potrafi zatrzymać partię Jarosława Kaczyńskiego. Schetyna mówił też, że w celu powstrzymania PiS opozycja powinna się zjednoczyć; nie wykluczył przy tym przyszłego porozumienia z Nowoczesną Ryszarda Petru.
Po Schetynie występowali politolog Marek Migalski i eurodeputowana PO Róża Thun. Narzekali m.in. że Jarosław Kaczyński nie rozumie Europy, a obecne działania PiS są destrukcyjne dla pozycji Polski w Europie. Oczywiście w całej rozmowie jako pewnik traktowano, że to Jarosław Kaczyński podejmuje wszystkie kluczowe decyzje, a premier Beata Szydło i prezydent Andrzej Duda są w rzeczywistości tylko marionetkami.
Na koniec Lis rozmawiał z Aleksandrem Smolarem, prezesem Fundacji Batorego. On także niezwykle krytycznie oceniał rządy PiS, porównując przy tym Jarosława Kaczyńskiego do "ultrakatolickich" i "reakcyjnych" dyktatorów: Franco oraz Salazara.
A zatem w gronie czterech gości i jednego prowadzącego nie znalazła się nawet jedna osoba, która - choćby w sposób umiarkowany - broniłaby najpopularniejszej partii w kraju, czyli PiS. Jak widać, Hiena Roku 2015 sumiennie pracuje na kolejny tytuł.
Pierwszym gościem Lisa był obecny lider PO Grzegorz Schetyna. Pytany o program dla Plaformy Obywatelskiej, mówił przede wszystkim o... PiS. Że Platforma będzie dla ludzi, którzy mają dość państwa PiS, że Platforma potrafi zatrzymać partię Jarosława Kaczyńskiego. Schetyna mówił też, że w celu powstrzymania PiS opozycja powinna się zjednoczyć; nie wykluczył przy tym przyszłego porozumienia z Nowoczesną Ryszarda Petru.
Po Schetynie występowali politolog Marek Migalski i eurodeputowana PO Róża Thun. Narzekali m.in. że Jarosław Kaczyński nie rozumie Europy, a obecne działania PiS są destrukcyjne dla pozycji Polski w Europie. Oczywiście w całej rozmowie jako pewnik traktowano, że to Jarosław Kaczyński podejmuje wszystkie kluczowe decyzje, a premier Beata Szydło i prezydent Andrzej Duda są w rzeczywistości tylko marionetkami.
Na koniec Lis rozmawiał z Aleksandrem Smolarem, prezesem Fundacji Batorego. On także niezwykle krytycznie oceniał rządy PiS, porównując przy tym Jarosława Kaczyńskiego do "ultrakatolickich" i "reakcyjnych" dyktatorów: Franco oraz Salazara.
A zatem w gronie czterech gości i jednego prowadzącego nie znalazła się nawet jedna osoba, która - choćby w sposób umiarkowany - broniłaby najpopularniejszej partii w kraju, czyli PiS. Jak widać, Hiena Roku 2015 sumiennie pracuje na kolejny tytuł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz