Opłata audiowizualna okazała się niewypałem. Teraz PiS wraca do koncepcji abonamentu. Zmieni się jednak jedna rzecz - trzeba będzie zgłosić brak odbiornika, a nie jego posiadanie. Informację podały Wirtualne Media.Powszechna opłata audiowizualna miała być rozwiązaniem problemu niepłaconego abonamentu radiowo-telewizyjnego. Zapis o niej pojawił się w tzw. małej ustawie medialnej przygotowanej przez Krzysztofa Czabańskiego.
Pomysłów było kilka np. że będą obciążone nią wszystkie gospodarstwa domowe, kwota - 11-15 zł miesięcznie - miała być np.dodana do rachunku za prąd. Okazało się jednak, że to rozwiązanie, które może podważyć Komisja Europejska.
Już liczą, ile dostaną z abonamentu
Wirtualne Media piszą, że prezes TVP Jacek Kurski zdradził, że jest nowy pomysł.
Wróci abonament. Zmiana będzie jednak taka, że trzeba będzie zgłosić nie posiadanie telewizora, a jego brak. Twórcy projektu wychodzą z założenia, że wszyscy odbiornik telewizyjny lub radiowy w domu mają. - Według informacji, jakie posiadam, jest możliwe przeprowadzenie jeszcze w październiku ustawy abonamentowej. Ustawa odwróci źródło powstania zobowiązania. To spowoduje napływ do Telewizji Polskiej 1-1,5 mld zł w 2017 i 2018 roku - cytują Kurskiego "Wirtualne Media".
Decyzja już w październiku
Jak podaje branżowy serwis "projekt nowelizacji ustawy abonamentowej może trafić do Sejmu w połowie października. Będzie to projekt poselski, przygotowany przez posłów Prawa i Sprawiedliwości. Parlament zajmie się nim prawdopodobnie na posiedzeniu Sejmu 19-21 października. Posłanka Elżbieta Kruk, która jest członkiem Rady Mediów Narodowych, nie chce zdradzać szczegółów (np. jaka miałaby być wysokość abonamentu), ale potwierdza, że taki pomysł jest.
Wg danych Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z 13,57 mln gospodarstw domowych odbiorniki ma zarejestrowane 6,7 mln. Abonament płacił do szósty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz