Dodano: 27.03.2017 [21:56]
Do września kraje Unii Europejskiej powinny przejąć w ramach programu relokacji przynajmniej 26 tysięcy uchodźców przebywających w Grecji i we Włoszech. Chce tego komisarz UE ds. migracji Dimitris Awramopulos, który przy okazji zaapelował o przyśpieszenie dystrybucji uchodźców.
– W Grecji przebywa obecnie około dwudziestu tysięcy uchodźców, którzy są uprawnieni do relokacji, a we Włoszech – około sześciu tysięcy, głównie Erytrejczyków. Wszyscy oni powinni być rozmieszczeni w pozostałych krajach Unii do września tego roku – oświadczył Awramopulos po poniedziałkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE.
Jak poinformował, przekazał ministrom, że „nie ma żadnych wymówek”, by nie wywiązywać się z podjętych jesienią 2015 roku zobowiązań dotyczących przejmowania uchodźców od Włoch i Grecji, dotkniętych kryzysem migracyjnym. – Nie można już tylko dyskutować o relokacji, ale trzeba działać. Zbliża się wiosna i nie ma czasu do stracenia – dodał komisarz, ostrzegając, że w najbliższych tygodniach napływ migrantów przez Morze Śródziemne znów może się nasilić.
Według Awramopulosa miesięcznie kraje UE powinny przejmować przynajmniej trzy tys. uchodźców od Grecji oraz półtora tys. od Włoch.
We wrześniu tego wygasa przyjęty w 2015 roku program relokacji, w którym kraje UE zobowiązały się do przejęcia od Grecji i Włoch w ciągu dwóch lat co najmniej 98 tysięcy uchodźców. Dla każdego kraju przypisano kwotę uchodźców, którzy mają zostać przyjęci. Do tej pory jednak relokowano niespełna 15 tysięcy osób. Słowacja i Węgry zaskarżyły te decyzje do Trybunału Sprawiedliwości UE, a polskie władze poparły tę skargę.
Komisja Europejska uważa, że relokacja powinna być kontynuowana także po wrześniu 2017 r., jeżeli nie uda się rozmieścić w UE wszystkich uprawnionych uchodźców, przebywających w Grecji i we Włoszech. Do tej pory Bruksela nie zdecydowała się na wszczęcie postępowań o naruszenie prawa UE wobec krajów, które nie wdrażają podjętych decyzji w sprawie relokacji. W poniedziałek za podjęciem przez KE działań wobec krajów, które nie przyjmują uchodźców, opowiedział się niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere.
Tematem obrad ministrów spraw wewnętrznych była także reforma unijnej polityki azylowej. Zaproponowana w ubiegłym roku przez Komisję Europejską reforma przewiduje m.in. stały system dystrybucji uchodźców, który byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej, a także możliwość wykupienia się z obowiązku relokacji; kraj, który nie chce przyjąć uchodźców, miałby zapłacić 250 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę. Propozycja KE została skrytykowana przez Grupę Wyszehradzką, w tym Polskę.
Jesienią 2016 r. kraje V4 zaproponowały koncepcję elastycznej albo skutecznej solidarności, zakładającą, że kraje członkowskie same – na podstawie swojego potencjału i doświadczenia – decydowałyby o tym, w jakiej formie będą uczestniczyć w polityce migracyjnej UE i rozwiązywaniu kryzysu uchodźczego. Udział w programach dystrybucji uchodźców powinien być dobrowolny.
– W Grecji przebywa obecnie około dwudziestu tysięcy uchodźców, którzy są uprawnieni do relokacji, a we Włoszech – około sześciu tysięcy, głównie Erytrejczyków. Wszyscy oni powinni być rozmieszczeni w pozostałych krajach Unii do września tego roku – oświadczył Awramopulos po poniedziałkowym spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych państw UE.
Jak poinformował, przekazał ministrom, że „nie ma żadnych wymówek”, by nie wywiązywać się z podjętych jesienią 2015 roku zobowiązań dotyczących przejmowania uchodźców od Włoch i Grecji, dotkniętych kryzysem migracyjnym. – Nie można już tylko dyskutować o relokacji, ale trzeba działać. Zbliża się wiosna i nie ma czasu do stracenia – dodał komisarz, ostrzegając, że w najbliższych tygodniach napływ migrantów przez Morze Śródziemne znów może się nasilić.
Według Awramopulosa miesięcznie kraje UE powinny przejmować przynajmniej trzy tys. uchodźców od Grecji oraz półtora tys. od Włoch.
We wrześniu tego wygasa przyjęty w 2015 roku program relokacji, w którym kraje UE zobowiązały się do przejęcia od Grecji i Włoch w ciągu dwóch lat co najmniej 98 tysięcy uchodźców. Dla każdego kraju przypisano kwotę uchodźców, którzy mają zostać przyjęci. Do tej pory jednak relokowano niespełna 15 tysięcy osób. Słowacja i Węgry zaskarżyły te decyzje do Trybunału Sprawiedliwości UE, a polskie władze poparły tę skargę.
Komisja Europejska uważa, że relokacja powinna być kontynuowana także po wrześniu 2017 r., jeżeli nie uda się rozmieścić w UE wszystkich uprawnionych uchodźców, przebywających w Grecji i we Włoszech. Do tej pory Bruksela nie zdecydowała się na wszczęcie postępowań o naruszenie prawa UE wobec krajów, które nie wdrażają podjętych decyzji w sprawie relokacji. W poniedziałek za podjęciem przez KE działań wobec krajów, które nie przyjmują uchodźców, opowiedział się niemiecki minister spraw wewnętrznych Thomas de Maiziere.
– zagroził de Maiziere.Komisja jest strażnikiem traktatów. Dlatego musi pilnować przestrzegania prawa i ma ku temu narzędzia
Tematem obrad ministrów spraw wewnętrznych była także reforma unijnej polityki azylowej. Zaproponowana w ubiegłym roku przez Komisję Europejską reforma przewiduje m.in. stały system dystrybucji uchodźców, który byłby uruchamiany automatycznie w sytuacji kryzysowej, a także możliwość wykupienia się z obowiązku relokacji; kraj, który nie chce przyjąć uchodźców, miałby zapłacić 250 tys. euro za każdą nieprzyjętą osobę. Propozycja KE została skrytykowana przez Grupę Wyszehradzką, w tym Polskę.
Jesienią 2016 r. kraje V4 zaproponowały koncepcję elastycznej albo skutecznej solidarności, zakładającą, że kraje członkowskie same – na podstawie swojego potencjału i doświadczenia – decydowałyby o tym, w jakiej formie będą uczestniczyć w polityce migracyjnej UE i rozwiązywaniu kryzysu uchodźczego. Udział w programach dystrybucji uchodźców powinien być dobrowolny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz