Do Sądu Okręgowego w Kaliszu trafił akt oskarżenia przeciwko 77-latkowi podejrzanemu o usiłowanie zabójstwa dwóch osób. Mężczyzna w listopadzie zeszłego roku chciał otruć swoją córkę i zięcia, wsypując do mleka trutkę na gryzonie. Nie udało mu się - kobieta zauważyła podejrzany granulat w mleku i powiadomiła policję.
77-latek od dłuższego czasu był w konflikcie z córką i jej mężem. - Długotrwały konflikt, związany był ze sporami co do sposobu prowadzenia gospodarstwa rolnego - wyjaśnia Janusz Walczak, zastępca Prokuratora Okręgowego w Ostrowie Wielkopolskim.
"Kobieta zauważyła granulat"
- Mężczyzna działając z zamiarem pozbawienia życia swojej córki i zięcia wsypał do znajdującego się lodówce garnka z mlekiem granulat będący trutką na gryzonie. Zamiaru nie osiągnął, gdyż pokrzywdzona, przed spożyciem mleka, zauważyła znajdujący się w nim granulat - tłumaczy Walczak .Mleko, do którego została wsypana substancja zostało zabezpieczone i poddane specjalistycznym badaniom chemiczno – toksykologicznym. Śledczy potwierdzili, że w mleku znajdował się trutka na szczury, ustalili także, że użyta ilość preparatu nie była wystarczająca dla spowodowania śmierci człowieka.
Grozi mu dożywocie
Do zatrzymania mężczyzny doszło wkrótce po zdarzeniu, 30 listopada został tymczasowo aresztowany.
- Działanie oskarżonego, ze względu na „użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego”, miało charakter „usiłowania nieudolnego”. W trakcie śledztwa podejrzanego poddano badaniu przez biegłych psychiatrów. W wydanej opinii stwierdzMleko, do którego została wsypana substancja zostało zabezpieczone i poddane specjalistycznym badaniom chemiczno – toksykologicznym. Śledczy potwierdzili, że w mleku znajdował się trutka na szczury, ustalili także, że użyta ilość preparatu nie była wystarczająca dla spowodowania śmierci człowieka.
Grozi mu dożywocie
Do zatrzymania mężczyzny doszło wkrótce po zdarzeniu, 30 listopada został tymczasowo aresztowany.
- Działanie oskarżonego, ze względu na „użycie środka nie nadającego się do popełnienia czynu zabronionego”, miało charakter „usiłowania nieudolnego”. W trakcie śledztwa podejrzanego poddano badaniu przez biegłych psychiatrów. W wydanej opinii stwierdzili oni, że w czasie zdarzenia miał on zachowaną poczytalność - wyjaśnia Walczak.
77-latkowi za usiłowanie morderstwa grozi nawet dożywocie. """ """"""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""" No i proszę . Nawet taki dziadek sobie poradził ze znienawidzoną rodziną . Jak już nie dal im rady w żaden sposób postanowił ich wysłać na łono Abrahama . Na ogół starsi ludzie żyją w cieniu , usuwają się w bok i tak wegetują . A tu proszę . Dziadek się postawił . No zapędził się za daleko bo daleko przekroczył granicę prawa . I teraz pójdzie do pierdla do końca żucia , może by tak nie było gdyby mu ktoś pomógł . Ale tak to jest . Jak chcą pomóc to już po fakcie . gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz