Na korytarzach TVN wrze. Wszyscy się zastanawiają, czy stacja zwolni Kamila Durczoka po serii artykułów we „Wprost”. Tygodnik zarzuca szefowi „Faktów” molestowanie i mobbing. Jak jednak dowiedział się Fakt, powołana przez stację komisja wewnętrzna nie znalazła dowodów na to, że dziennikarz molestował pracownice!
Atmosfera w jednej z największych polskich telewizji jest fatalna. Durczok – zanim wydał oficjalne oświadczenie w swej sprawie – w niedzielne popołudnie wysłał do pracowników stacji mniej oficjalną wiadomość, w której zapowiedział pozwanie „Wprost” do sądu. Już kilka godzin później treść wiadomości opublikował sam tygodnik, a w TVN zawrzało. Klimat w zespole „Faktów" jest fatalny. Ludzie zamiast pracować, wzywani są na kolejne zebrania, a po wycieku e-maila Durczoka kierownictwo wpadło w szał. Teraz rygory bezpieczeństwa są zwiększone, a dziennikarze boją się z kimkolwiek rozmawiać – zdradza osoba związana z programem. Klimat w zespole „Faktów" jest fatalny. Ludzie zamiast pracować, wzywani są na kolejne zebrania, a po wycieku e-maila Durczoka kierownictwo wpadło w szał. Teraz rygory bezpieczeństwa są zwiększone, a dziennikarze boją się z kimkolwiek rozmawiać – zdradza osoba związana z programem. Tak się kończy jak się kogoś wrabia . Gdyby był winny to by tak nie postąpił . A w tym układzie narobi takiego smrodu że oglądalność TVN już i tak niska , jeszcze spadnie . A to że był ostry dla pracowników to normalne . Duze skupisko , mieszane wobec czego dyscyplinę utrzymać trzeba . Ale Durczok im pokaże że nie da sobą bezkarnie pomiatać . gb .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz