2015/04/03

Kultura jajem się toczy


Dodano: 03.04.2015 [22:00]
Kultura jajem się toczy - niezalezna.pl
foto: CC
„Jajo. Skąd jajo? A jednak, panowie, jajo” – chciałoby się zacytować Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, gdy myśli się o najważniejszym symbolu Wielkanocy. Pięknie udekorowane, oklejone, pomalowane, wydrapane, kurze, przepiórcze, a nawet – uwaga! – strusie, stanowi żelazny punkt w polskiej tradycji wielkanocnej. Powiedzmy wprost i bez ogródek: bez jaj Wielkanocy nie ma!

Pamiętacie Państwo magistra docenta Zenona Zambika, generała Służby Bezpieczeństwa, który w „Rozmowach kontrolowanych” z braku opłatka w Wigilię dzielił się jajeczkiem? „Najważniejsza jest tradycja!” – oświadczał ze śmiertelną powagą grający go Marian Opania.

I rzeczywiście, bez jajka trudno sobie wyobrazić polską tradycję. Nie ma chyba domu, w którym nie byłoby jajek na Wielkanoc. Ale dlaczego to jajko stało się symbolem tych świąt, a nie np. zajączek, jak w kulturach germańskich?

Kicająca płodność

Zacznijmy od zajączka, który żwawym kicaniem coraz odważniej przenika do polskiej obyczajowości. W czasach przedchrześcijańskich wierzono, że szkliste królicze bądź zajęcze oko chroni przez „złym okiem”, czyli po prostu złym  urokiem. Stąd, jak podaje antropolog Anthony Avveni, już starożytni chętnie nosili królicze i zajęcze łapki lub ogonki jako talizmany. Władysław Kopaliński z kolei pisze, że różne części ciała królików lub zajęcy matki wkładały dzieciom do kołysek, aby nie płakały. Zające i króliki są w naturze niezwykle płodne, dlatego uważa się, że stały się symbolami żywotności i wiosennej płodności, co w oczywisty sposób połączyło się z wiosennymi świętami wielkanocnymi. Goniące się w kółko zające, kojarzące się z nieskończonością, wyrzeźbił kamieniarz w maswerkowym oknie gotyckiej katedry w Paderbornie. U nas jednak ta symbolika była mniej znana, za to cała Słowiańszczyzna doskonale znała symbolikę jaja.

Na początku było jajo...

Wyobraźmy sobie, że oglądamy jajko leżące w ptasim gnieździe. Twarda, pstra skorupka upodabnia je do kamienia. Nagle pojawia się rysa, jajko zaczyna się samo poruszać... i po chwili ze skorupki wystawia głowę pisklę. To cud narodzin!

W magię jaja wierzyli ludzie wielu kultur. Np. dla Celtów wszechświat dosłownie wykluł się z kosmicznego jajka, a w fińskim eposie „Kalevala” świat narodził się z siedmiu jajek złożonych przez kaczkę na kolanach córki boga wiatru, Ilmarilieny. W innej wersji fińskiego mitu o stworzeniu, pewnego dnia na kolanach bogini-stworzycielki Luonnotar uwiła gniazdo orlica, która złożyła jajka. Bogini wywróciła gniazdo, a z rozbitych skorupek jaj powstały lądy, z żółtek Słońce, z białek Księżyc, a z drobnych fragmentów gwiazdy.

„Nienormalnym” (genderowym?) jajkiem jest jajko złożone przez koguta – z niego wykluje się bowiem, według starych mitów europejskich, bazyliszek, śmiertelnie groźny gad zabijający spojrzeniem.

Jajko niemal wszędzie symbolizowało początek nowego życia i życia w ogóle. Było wiązane z płodnością, jak u Greków, którzy jajko uczynili jednym z atrybutów Afrodyty. Było kojarzone ze zmartwychwstaniem w zaświatach, jak u Egipcjan, którzy wkładali jajka do grobowców. Chińczycy obdarowywali się zdobionymi jajkami z nadejściem wiosny.

Grecy pozostawili znany i ciekawy mit związany z jajkami: uwiedziona przez przemienionego w łabędzia Zeusa królewna spartańska Leda złożyła jajko. Jak pisał Jan Parandowski, z jaja wykluło się czworo dzieci: Kastor i Polideukes (z powodu ich braterskiej miłości po śmierci Kastora Zeus ulitował się nad nieśmiertelnym Polideuksem i obu umieścił na niebie jako gwiazdozbiór Bliźniąt – patrząc w letnią noc na niebo pomyślmy o jaju!) oraz Klitajmestra (tragiczna matka Elektry) i słynna Helena, najpiękniejsza wśród śmiertelniczek – to przez jej urodę wybuchła wojna trojańska... I to wszystko przez jedno jajko!

Słoneczne żółtko

Możliwe, że symbol Wielkanocy – jajko – został przejęty z tradycji żydowskiej. Jajko wśród Żydów uchodzi raczej za symbol śmierci, dlatego jest jadane na stypach. Po zburzeniu Świątyni (70 rok n.e.) dołączono więc do Wieczerzy Paschalnej (Seder) pieczone jajko na znak żałoby. Ponieważ pierwotny Kościół czerpał wiele z tradycji żydowskiej,  jajko uznano za symbol żałoby po śmierci Zbawiciela.

Tymczasem zupełnie coś innego w jajku widzieli poganie. Laktancjusz, pisarz chrześcijański z IV w., twierdził, że po śmierci Feniksa z popiołu formuje się jajko, z którego ponownie wykluwa się Feniks. Mityczny ptak, kojarzony od starożytności z nieśmiertelnością, stał się doskonałą alegorią śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Nic też dziwnego, że jajko stało się symbolem nowego, chrześcijańskiego życia. Tym sposobem zyskało powszechne uznanie jako symbol Zmartwychwstania. Marcin Luter np. nie odrzucił całkowicie ludowych obyczajów i zaakceptował obyczaj poszukiwania przez dzieci jajek w ogrodzie, co miało symbolizować poszukiwanie Chrystusa w Grobie.

Słowianie jednak przed chrystianizacją kojarzyli jajko z bóstwami solarnymi, nie tylko ze względu na kulisty kształt i kolor żółtka, ale również ze względu na sezon, w którym pojawiają się jajka, a i zaczyna rosnąć zboże, i słońce mocniej przygrzewa. Większość tradycyjnych motywów zdobiących pisanki nawiązuje do symboli swastycznych, znanych niemal na całym świecie jako symbole solarne, przynoszące szczęście. Dlatego też malowane na czerwono jajka (kolor związany z życiem) składano w ofierze na grobach przodków w czasie wiosennych Dziadów – ten obyczaj znany jest do dziś w prawosławiu. Jego ślad przetrwał też w krakowskiej tradycji Rękawki. Jeszcze do niedawna ze zbocza kopca Kraka staczano właśnie jajka. Podobny sens zdaje się mieć tradycja toczenia jaj w kulturze anglosaskiej. Tak więc gdy Barack Obama toczy jajka na trawniku Białego Domu, w rzeczywistości oddaje hołd zmarłym przodkom.

Obrzędy związane z jajami były tak silne, że Kościół zachodni usiłował oddzielić obrzędowość ludową od własnej, dlatego wydano nawet... zakaz spożywania jajek na Wielkanoc. Zniesiono go w XII w.

W jaju siła!

Najstarsze zachowane pisanki na Słowiańszczyźnie pochodzą z X w. Z wiary w siłę magiczną jajek wywodzi się najpewniej znany tylko Słowianom i kontaktującym się z nimi Austriakom i Bawarczykom obyczaj święcenia jajek w Wielką Sobotę. Jak pisze etnograf Barbara Ogrodowska: „Według wierzeń ludowych, jajko przeciwdziałało każdemu złu. Stosowano je więc w zabiegach na urodzaj i w obrzędach pasterskich, w magii, medycynie, zwyczajach zalotnych i obrzędach zadusznych. W pierwszy dzień Wielkanocy zakopywano jaja w skiby pól i w grządki ogrodów warzywnych, na urodzaj. Wydmuszki i skorupy pisanek rzucano do sadów pod drzewa owocowe. Miało to odstraszyć szkodniki i spowodować obfitość owoców”.Znany jest nawet zwyczaj mycia przez dziewczęta twarzy wodą, w której gotowano jajka na święcone – miało to zapewnić czystą cerę i urodę. Pisanka podarowana chłopcu w Lany Poniedziałek miała dać mu do zrozumienia, że dziewczyna darzy go uczuciem. Istnieje nawet Muzeum Pisanek: wbrew opinii cytowanego już Gałczyńskiego, nie znajduje się ono jednak w Gogolinie (polecamy „Cyniczną ucztę etnografów” wraz życzeniami wesołych świąt!), ale na Ukrainie, w Kołomyi. Budynek ma kształt... pisanki. Warto zwiedzić!

Jajeczna moc i witalność do dziś odciska swój ślad w stosunkowo nowym obyczaju dzielenia się jajkiem przy wielkanocnym stole. Naśladuje on zwyczaj dzielenia się opłatkiem wigilijnym.

Kilka lat temu, gdy przez Polskę przetaczała się moda na hodowle strusi, pojawiły się zarówno w formie jajecznicy, jak i pisanek jaja strusie. Nie wyparły jednak jaj kurzych, tradycyjnego materiału na pisanki obok jaj kaczych i gęsich. Do dziś pisanki zdobi się różnymi technikami: można je ufarbować na jednolity kolor, a później delikatnie wydrapać ornament; możemy najpierw nanieść wzór przy pomocy roztopionego wosku pszczelego, a potem ufarbować jajko nawet kilka razy, tworząc kolorowy ornament; w nowoczesnej wersji możemy nałożyć na skorupkę np. gumki recepturki przed farbowaniem i uzyskać abstrakcyjny wzorek przecinających się linii. Istnieją też na rynku specjalne barwniki i flamastry przeznaczone do jajek. Tradycyjnie jednak jajka farbuje się w łupinach cebuli, soku z buraka czy pędach młodego żyta. Każdy kolor ma swoje znaczenie.

Jajo wymaga interpretacji

W ostatnich czasach znawcy kulinariów podzielili się na dwa obozy: tradycjonalistów, którzy wciąż przekonują, że jajka są niezdrowe i nie powinno się zjadać ich w tygodniu więcej niż trzy (cholesterol!), i zwolenników tezy, że skoro z jaj wykluwają się zdrowe pisklęta, to oznacza, że jajka są bardzo zdrowe i odżywcze. Fakt, panie świetnie wiedzą, że babciny sposób na piękne włosy to maseczka z jajka.

Prawda zapewne leży pośrodku. Z pewnością zdrowe nie będą jajka z chowu klatkowego (na skorupce mają nadrukowaną jako początkową cyfrę 3) – kury bywają tam hodowane w tragicznych warunkach i karmione mączką rybną. A jajko, jak to jajko, czerpie z matczynego organizmu kury to, co ona zjada. Trudno się więc dziwić skargom konsumentów, że poranna jajecznica smakuje jak ryba...

Za to jajka z cyfrą 1 i 0 uchodzą za najzdrowsze. Kury swobodnie chodzą po wybiegu, więc jedzą to, na co mają ochotę. Niektórzy szczęśliwcy jadają wyłącznie jajka bez żadnych nadruków, bo... sami hodują kury, więc wiedzą, co w jajku siedzi. Całe szczęście, że nie przeżywamy dodatkowo takich dylematów jak bohater „Songu o jaju” Aloszy Awdiejewa!

„Jajo. Skąd jajo? Tyle lat i ciągle jajo” – napisał Gałczyński. Obyśmy mieli szczęśliwe, jajeczne święta!
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz