2015/06/01

"Rodzice mają poczucie, że dziecko jest ich własnością". Ruszyła kampania "Kocham. Nie Biję"


"Rodzice mają poczucie, że dziecko jest ich własnością". Ruszyła kampania "Kocham. Nie Biję"
Foto: strefabezpiecznegorodzica.pl | Video: tvn24W ramach akcji będą emitowane spoty dotyczące przeciwdziałania przemocy w rodzinie


- Kary cielesne nie są żadnym środkiem wychowawczym - mówiła podczas inauguracji kampanii "Kocham. Nie Biję" prof. Małgorzata Fuszara, pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania. Organizatorzy akcji przypominają, że bicie dzieci wpływa m.in. na ich psychikę i relacje społeczne.

W ramach akcji "Kocham. Nie biję" w stacjach telewizyjnych i radiowych będą emitowane spoty dotyczące przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Twarzami tegorocznej kampanii zostali aktorzy Magdalena Różczka i Marcin Perchuć oraz prezenterka TVN Meteo Active Omenaa Mensah.


Uruchomiony został również portal internetowy strefabezpiecznegorodzica.pl poświęcony bezpiecznemu wychowaniu dzieci. Po wejściu na stronę rodzice będą mogli nadać sobie Atest Bezpiecznego Rodzica - poprzez wypełnienie testu służącego wzmacnianiu pozytywnych zachowań i prezentującego szereg metod wychowawczych bez stosowania przemocy.
Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania prof. Małgorzata Fuszara zwróciła uwagę, że przemoc wobec dzieci wciąż jeszcze często jest ignorowana i traktowana jako część wychowania.

- Dziecko jest osobą o pełnej podmiotowości (...), a przemoc narusza tę podmiotowość, dziecko jest człowiekiem, któremu - jak nam wszystkim - należy się prawo do poszanowania jego integralności cielesnej i jego niezależności zarówno fizycznej, jak i psychicznej - powiedziała pełnomocniczka.
- Oczywiście najbardziej nami wstrząsa ta przemoc najdalej idąca, ta najbardziej tragiczna (...), ale tak naprawdę to się zaczyna od przemocy lżejszej i ona także jest niesłychanie druzgocąca dla ludzi, którzy w taki sposób są wychowywani - dodała Fuszara.

"Dziecko jak własność"

Konrad Wojterkowski z Fundacji Krajowe Centrum Kompetencji przypomniał, że każdego roku kilkanaścioro dzieci ginie na skutek przemocy.                 
- Rodzice mają takie poczucie, że dziecko jest ich własnością, że mogą zrobić z nim co chcą, że mogą wpływać nie tylko na proces wychowawczy w sposób pozytywny, ale również mogą wykorzystywać dzieci w taki sposób, w jaki im się to podoba - powiedział.
Wojterkowski zachęcał do reagowania, gdy zauważamy przypadki przemocy wobec dzieci oraz do kontaktu z infolinią dla ofiar przemocy 801 109 801. Przypominał także, że bardzo ważne jest, by rodzice spędzali z dziećmi jak najwięcej czasu.
Jedna z ambasadorek kampanii, Omenaa Mensah mówiła: - Dzieci to fundament społeczeństwa, to bardzo baczni obserwatorzy nas, dlatego to, jaki świat im pokażemy, będzie rzutowało na całe ich życie.
Magdalena Różdżka podkreślała zaś, że akcja jest dedykowana szczególnie tym rodzicom, którzy wciąż sądzą, że przemoc jest metodą wychowawczą. Zaznaczyła jednak, że przykłady metod wychowawczych zaprezentowane na stronie kampanii mogą być pomocne wszystkim rodzicom.
Prezes Fundacji Krajowe Centrum Kompetencji (KCK) Cezary Sochacki zwrócił uwagę, że badania wskazują, że w ostatnich latach społeczny poziom akceptacji stosowania kar cielesnych jako metody wychowawczej spadł z 78 proc. do 60 proc. - Problemem jest stereotyp, że klaps lub szarpnięcie nie szkodzi - dodał Sochacki.

"Kocham. Nie biję"

Zarówno kampania, jak i uruchomienie Strefy Bezpiecznego Rodzica to część trwającej od kilku lat akcji "Kocham. Nie biję" przygotowywanej przez Fundację Krajowe Centrum Kompetencji.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                       Wszystko  to  ładnie  ,  pięknie  ale  powinno  być  wyraźnie  zaznaczone  czy  klapsy  w  dupsko  to  też  przemoc  .  Bowiem  nie  wyobrażam  sobie  wychowywania  dziecka  bez  przysłowiowego klapsa  a  moja  mama  jak  uciekłam  i  wbiegłam  na  jezdnie  jak  jej  minął  pierwszy  szok  to  mi  tak  dupsko  przetrzepała  że   nie  mogłam  siedzieć  na  dupie  i nie  w  głowie  mi  było  wchodzić  na  jezdnię  .  A  jak  ktoś  coś  tam powiedział  to  opowiedziała  że  woli  zbite  niż  zdechłe  -  to  tak  wulgarnie  ale  w  takich  sytuacjach  nikt  nie  myśli  o  zasadach  dobrego  wychowania  .  No  i  nic  dodać  nic  ująć  !!!  .                                                                                                                                                                                                 gb

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz