Dodano: 30.06.2015 [06:49]
foto: arch. GP
Kandydatka na premiera Zjednoczonej Prawicy Beata Szydło zaproponowała, aby do pytań referendalnych dołączyć trzy nowe: o obniżenie wieku emerytalnego, o wysyłanie sześciolatków obligatoryjnie do szkoły i o przyszłości Lasów Państwowych. W Polsce referendum jest ważne tylko wtedy, kiedy weźmie w nim udział przynajmniej 50 proc. uprawnionych. W ciągu ostatnich 25 lat odbyły się cztery referenda i tylko jedno, w sprawie akcesji Polski do UE, dwudniowe, było ważne. Trudno się spodziewać, żeby sprawa JOW-ów wywołała tyle emocji, że frekwencja przekroczy 50 proc. PiS, proponując dodanie trzech pytań, rzuca więc rządzącym swoiste koło ratunkowe. Przypomnijmy, że we wszystkich tych sprawach były inicjatywy obywatelskie (w sprawie 6-latków nawet dwie) dotyczące zorganizowania referendów, pod którymi podpisało się ponad 6 mln osób. Wszystkie te podpisy decyzją koalicji PO-PSL zostały wprawdzie zmielone, ale po ich liczbie można wnioskować, że sprawy te budzą ogromne zainteresowanie społeczne. Jeżeli więc Platforma naprawdę chce, aby głosowanie nad JOW-ami miało być zobowiązujące dla przyszłego parlamentu, to powinna poprzeć propozycję dodania pytań zaproponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz