Tusk ogłasza, że będzie walczył o drugą kadencję. Przeciw tylko jeden kraj
Data publikacji: 03.02.2017, 17:45Ostatnia aktualizacja: 03.02.2017, 18:20
Szef Rady Europejskiej Donald Tusk / fot. REUTERS/Yves Herman / źródło: Forum
Donald Tusk ogłosił podczas szczytu UE na Malcie, że „jest gotów” pozostać na stanowisku szefa Rady Europejskiej na drugą kadencję, czyli przez kolejne 2,5 roku. Jak zauważa agencja Reuters jego kandydaturze otwarcie sprzeciwia się tylko jeden kraj – Polska.
– Po rozmowach z wieloma liderami, którzy wyrazili swoje poparcie, poinformowałem, że jestem gotowy do kontynuowania mojej pracy. Jednak to będzie zależało od decyzji głów państw i ich rządów – powiedział Tusk dziennikarzom relacjonującym szczy Unii Europejskiej na Malcie. Zebrali się tam przywódcy wszystkich unijnych krajów, by dyskutować o przyszłości Europy po Brexicie.
Były premier przyznał też, że jak na razie nie kontaktował się w tej sprawie z premier Beatą Szydło. Zapowiedział jednak, że tej sprawie zostaną przeprowadzone konsultacje i polski rząd zostanie poproszony o przedstawienie stanowiska.
Deklaracja Tuska oznacza zapewne, że może on liczyć na poparcie istotnych europejskich graczy i ma duże szanse, by utrzymać stanowisko przewodniczącego Rady. Jego kadencja upływa w maju, ale decyzja dotycząca przyszłości Tuska zapadnie najpewniej znacznie szybciej.
Reuters zauważa, że jak na razie jedynie polski rząd otwarcie sprzeciwia się kontynuowaniu przez byłego premiera pracy w Brukseli. Agencja podkreśla, że przyczyną jest dojście do władzy w 2015 r. „jego odwiecznego politycznego rywala”. Rzeczywiście, przedstawiciele PiS wielokrotnie deklarowali, że polskie poparcie dla Donalda Tuska stoi pod znakiem zapytania. Ostatnio sprawę rozstrzygnął prezes Jarosław Kaczyński, który stwierdził, że Tusk działa wbrew polskiej racji stanu. – Uważam, że w takiej sytuacji nie można popierać Donalda Tuska, tym bardziej, że są także i inne tego stanowiska przesłanki, o których tutaj nie będę mówił – stwierdził prezes w rozmowie z Polskim Radiem Wrocław. Podkreślił, że „jest to jego ostateczne stanowisko i wypowiada się jako szef partii rządzącej”.
Wcześniej Tuska ostro krytykował też szef MSZ Witold Waszczykowski. W jednym z wywiadów szef MSZ mówił, że Polska nie odnosi żadnych korzyści z pozostawania byłego premiera na stanowisku szefa Rady Europejskiej. – Mógłby dzielić się z nami informacjami, ostrzegać, lobbować za interesem Polski, ale my tego nie odczuwamy – mówił Waszczykowski. Stwierdził też, że na miejscu Tuska „nie odważyłby się kandydować”. Jak widać Tusk nie przestraszył się pohukiwań ministra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz