Niepojęte lęki Zborowskiego: "Gra idzie o to, jaka wizja zwycięży: Polski wypiętej d... na wszystkich, czy wizja Polski otwartej na świat, tolerancyjnej"Gra idzie o to, jaka wizja zwycięży: Polska jednego wodza, jednej partii i jednego narodu, wizja Polski zaściankowej, nacjonalistycznej, kseno- i homofobicznej, agresywnej, mściwej, wypiętej d… na wszystkich, czy wizja Polski otwartej na świat, tolerancyjnej, szanującej prawo, konstytucję i wszystkich obywateli, Polski wielokulturowej, mądrze wykształconej, wybaczającej i proszącej o wybaczenie -mówi Wiktor Zborowski w rozmowie z Agnieszką Kublik z „Gazety Wyborczej”.
Aktor najwyraźniej tylko tu mógł podzielić się swoimi kuriozalnymi lękami, zachwycać się KOD-em i atakować partię rządzącą.
Stwierdził nawet, że teraz toczy się walka o to:
czy Polska pozostanie w Europie, czy zalegnie na rubieżach cywilizacyjnych i w konsekwencji stanie się ziemią niczyją.
Jakoś Zborowski nie może zrozumieć, że dla niego 8 lat „pięknych i europejskich rządów” PO, było latami upokorzeń, nędzy i walki o godny byt dla milionów Polaków. Zborowski jak może, tak stara się walczyć, o według niego zagrożoną demokrację, wspiera KOD i chodzi na manifestacje.
Jak tylko mogę, to jestem. Żeby zamanifestować przywiązanie do wartości, które cenię, do demokracji, do szacunku do prawa. Maszeruję z poczucia patriotyzmu, czyli z szacunku dla mojej ojczyzny i jej obywateli. Ja jako obywatel szacunku od władzy nie czuję
—twierdzi.
Podpuszczany przez Agnieszkę Kublik i pytany o to, czy czuje się jak „gorszy sort”. Zborowski jak w amoku wylicza:
Złodzieje, komuniści, gestapowcy, jakiś gen ubecki. Każdy, kto odważa się inaczej myśleć jest tak nazywany.
Aktor twierdzi też, że według niego, przenosimy się na peryferia Europy i powoli przestają się z nami liczyć na świecie. To także według niego w pewnym stopniu wina młodych Polaków wspierających PiS.
Mnie nie dziwi, że młodzi ludzie, którzy nie mogą pamiętać poprzedniego, jakże słusznie minionego ustroju, przyjmują to z obojętnością. Jeszcze za wcześnie, żeby zrozumieli, że to o ich wolność idzie. Kiedyś zrozumieją, ale może być za późno. Wtedy wyjdą. Jeśli jeszcze będą mogli i będzie gdzie
—ostrzega Zborowski.
Aktor przyznał też, że dla niego patriotyzm to szacunek dla ojczyzny i wszystkich obywateli i z tego szacunku właśnie w czasie spacerów i wypraw do lasu sprząta śmieci.
Niedawno wzdłuż rowu szedłem i wyminął mnie samochód pełen patriotów. Rozpoznałem ich, bo na aucie mieli nalepione, że pamiętają powstanie warszawskie, że ”żołnierze wyklęci” i śmierć wrogom ojczyzny. I z tego pełnego patriotów samochodu wypadły do rowu dwa opakowania po pizzy, parę puszek po piwie, sztućce plastikowe i papierowe kubki. I pojechali dalej wrogom ojczyzny śmierć zadawać. Posprzątałem po patriotach. Boję się, że jeszcze bardzo długo będziemy po nich sprzątać
—podkreślił.
Zastanawiające uproszczenie. Po artyście można by spodziewać się głębszej oceny rzeczywistości. Czytając wynurzenia Wiktora Zborowskiego można odnieść wrażenie, że dla niego jest albo Polska KOD i totalnej opozycji straszącej nas utartą demokracji, albo żadna. Zborowski grający w ostatnim filmie Agnieszki Holland najwyraźniej tak jak ona, walczy o to, by było, tak jak było.
ann/”Gazeta Wyborcza”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz