2017/10/12

BIANKA MIKOŁAJEWSKA12 PAŹDZIERNIKA 2017 Posłanka „Niech Jadą!” Hrynkiewicz sama zarabia 280 tys. zł rocznie. Potępia „walkę o pieniądze” młodych lekarzy

      
               Niech jadą!" - krzyknęła z ław sejmowych Józefina Hrynkiewicz z PiS, gdy posłanka Platformy mówiła z trybuny, że jeżeli młodzi lekarze nie będą lepiej zarabiać, to wyjadą za granicę. Sama Hrynkiewicz zarobiła w 2016 roku 280 tys. zł. Na służbę zdrowia wyrzekała już w styczniu 2016 roku, gdy dostała "uczulenia na warunki w sali sejmowej"
Słowa posłanki Hrynkiewicz padły podczas czwartkowej (12 października) dyskusji w Sejmie o proteście głodowym lekarzy rezydentów.
Posłanka PO Lidia Gądek przestrzegała z mównicy, że wkrótce może zabraknąć w Polsce lekarzy. „Gdyby nie ci młodzi ludzie, którzy mogą w każdej chwili wyjechać, bo są świetnie wykształceni, znają języki, ale chcą pracować dla nas, dla…” – zaczęła. Ale nie dokończyła, bo właśnie wówczas posłanka Hrynkiewicz krzyknęła ze swojego miejsca: „Niech jadą!”
„Słuchajcie! To do was powiedziała posłanka PiS: „Niech jadą! Niech jadą!” Zamiast wam podziękować, pochylić czoła za to, co robicie dla całej ochrony zdrowia w Polsce, słyszymy: Niech jadą” – mówiła dalej Gądek do rezydentów, którzy przysłuchiwali się debacie z loży dla widzów.
Scenę, która błyskawicznie rozeszła się po sieci, można zobaczyć tutaj:


W rozmowie z TVN24 Hrynkiewicz tłumaczyła potem, że jej słowa „były wypowiedziane w takim rozgoryczeniu” i były skierowane do tych, którzy w debacie „używają szantażu” i „straszą wyjazdem za granicę”. Przekonywała też, że forma protestu rezydentów – czyli głodówka – jest nieadekwatna do sprawy, o którą walczą.
„Oni nie chcą debatować, a podejmują takie formy protestu, które przystoją do walki o niepodległość. Ludzie walczyli o wolność sumienia, natomiast to jest walka o pieniądze” – tłumaczyła Hrynkiewicz.
Wynagrodzenie młodych lekarzy to około 3,1- 3,9 tys. złotych miesięcznie. Czyli maksymalnie 46,8 tys. złotych rocznie.
Sama posłanka Hrynkiewicz w 2016 roku zarobiła łącznie prawie 280 tys. złotych. Według jej własnego oświadczenia majątkowego otrzymała:
  • ponad 88 tys. złotych wynagrodzenia na Uniwersytecie Warszawskim (jako profesor zwyczajny),
  • ponad 70 tysięcy złotych emerytury,
  • prawie 30 tys. złotych diety poselskiej,
  • ponad 89 tys. złotych uposażenia poselskiego, przysługującego zawodowym posłom (czyli tym, którzy nie łączą zasiadania w parlamencie z inną pracą)
  • oraz niespełna 2 tys. złotych za recenzję pracy doktorskiej na KUL.                              

    Późno uleczone uczulenie na Sejm

    O Józefie Hrynkiewicz było już raz głośno, również w kontekście medycznym. W styczniu 2016 „Super Express” napisał, że „posłanka PiS kipiała ze złości, bo musiała czekać dwie godziny w kolejce do lekarza”. Hrynkiewicz opowiadała dziennikarzowi „SE” o swoich przeżyciach związanych z wizytą u lekarza. Ze szczegółami:
    „Pilnie szukałam pomocy z powodu ataku alergii oraz powikłań wywołanych silnymi uczuleniami na warunki w sali plenarnej Sejmu. Objawy alergii postępowały szybko (opuchnięcia, wysypka, krwawe wylewy). Około godz. 21.30 poczułam trudności w oddychaniu”.
    Jak mówiła, pojechała najpierw do jednej ze stołecznych przychodni. Tam dostała skierowanie do Kliniki Dermatologii przy ul. Koszykowej. Ale gdy dotarła tam po północy, klinika była zamknięta. Pojechała więc na oddział ratunkowy w szpitalu przy Lindleya i z powrotem do Kliniki Dermatologii.
    „Kolejne pół godziny czekałam na lekarza. Około godz. 2 w nocy dostałam receptę i skierowanie do specjalisty” – opisywała swą niedolę.
    Gdy krótko potem sejmowa komisja zdrowia debatowała o podniesieniu stawek za leczenie dla szpitali akademickich, posłanka Hrynkiewicz uznała za stosowne podzielić się z innymi posłami swoimi doświadczeniami.
    „Natomiast, panie profesorze (zwracam się do pana posła Zembali) nie dalej jak 18 grudnia usiłowałam skorzystać z pomocy medycznej placówek Uniwersytetu Medycznego w Warszawie i powiem tylko tyle, panie profesorze:
    nie daj Boże nikomu więcej trafić tam, gdzie ja trafiłam, i być potraktowanym tak, jak ja byłam” – mówiła.
    „Proponuję pani poseł, jeżeli tak drastyczne przeżycia towarzyszyły temu, zwrócenie się do Rzecznika Praw Pacjenta. On służy temu, żeby w takich sytuacjach pomagać” – podsumował wówczas jej wystąpienie przewodniczący komisji Bartosz Arłukowicz.                                                                                                                                                                Co by nie powiedzieć to partia rządząca sama własną głupotą nakręca opozycje !! To jest jeden przykład , ale jeśli takich kwiatków jest więcej to wcale się  nie dziwię opozycji że wykorzystuje głupotę !!!!  To co powiedziała posłanka Hrynkiewicz  jest niedopuszczalne !!  Jak można być aż tak głupim i nie potrafić panować nad językiem ?? To był spontan ale jakże wymowny!!  Pokazał bowiem co tak naprawdę partia rządząca myśli o społeczeństwie i gdzie ma jego potrzeby!!  Otóż Panie i  Panowie -  w dupie ma  potrzeby społeczeństwa  !!!!! Jak się nie podoba to fora ze dwora , nikt nikogo nie trzyma jak powiedziała posłanka Hrynkiewicz . !!! Ja i wielu Polaków na nich głosowaliśmy ale się okazuje  że źle  wybraliśmy !!!  Choć tak naprawdę wyboru nie  było i co by nie mówić to jest to pierwsza   taka poważna  wpadka PIS !!!!!  JEŚLI nie wyciągną  wniosków  ze swojego zachowania , o reelekcji PIS  mogą zapomnieć !!!!!!!                                   gb

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz