Katarzyna W. i Marek K. od wielu miesięcy znęcali się nad Marcelkiem oraz jego starszym bratem. Sprawa wyszła na jaw, gdy chłopiec trafił w ciężkim stanie do szpitala. Para zabiegała o dobrowolne poddanie się karze. W takim przypadku w więzieniu spędziliby zaledwie klika lat. Prokurator wycofał się jednak z ugody i oskarżył parę o usiłowanie zabójstwa oraz gwałty ze szczególnym okrucieństwem.6-letni Marcelek i jego 8-letni brat cierpieli od wielu miesięcy. Ich matka – Katarzyna W. wspólnie z konkubentem Markiem K., prześcigali się w pomysłach na to, w jaki sposób będą karać chłopców. Oprócz bicia i łamania kości, oblewali dzieci wrzątkiem, zamykali w szafie, bagażniku samochodu, kazali klęczeć z rękami w górze, zlizywać jogurt z podłogi, kąpać się w lodowatej wodzie oraz biegać nocą na zewnątrz.Pod koniec 2016 roki policja zainteresowała się 26-latką po doniesieniu ze szpitala, do którego trafił Marcel. Chłopiec zasłabł na skutek bicia, a matka przestraszyła się i wezwała karetkę. Stróżom prawa powiedziała jednak, że syna pobił starszy chłopiec. Śledczy nie uwierzyli w jej wersję wydarzeń, tym bardziej, że ślady na ciele chłopca, wskazywały na długotrwałą przemoc domową.
Matka i jej partner Marek K. trafili do aresztu. Oskarżono ich o psychiczne i fizyczne znęcanie się nad Marcelem i jego bratem. Para liczyła na ugodę z prokuraturą i kilkuletnie wyroki. Tak się jednak nie stanie. Po interwencji Prokuratora Generalnego, śledczy oskarżyli ich nie tylko o usiłowanie zabójstwa, ale także i gwałty ze szczególnym okrucieństwem. Zarzut ten usłyszał Marek K.
Mieszkańcy hostelu mieli informować dyrektorkę o tym, że w mieszkaniu 26-latki źle się dzieje. Nikt jednak nie przyszedł dzieciom z pomocą. Nie interweniowała ani szkoła, ani pracownicy socjalni.
Od marca br. prokuratura przesłuchała 50 dodatkowych świadków, w tym lekarzy zajmujących się dziećmi. Z ich zeznań jednoznacznie wynikało, że 6-letni Marcel przeżył tylko i wyłącznie dzięki pomocy w szpitalu i licznym operacjom ratującym życie. Miał rozległe obrażenia wewnętrzne wskutek bicia i gwałtu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz