Edwin zerwał z dziewczyną na 10 dni przed ślubem i zażądał, aby jego eksnarzeczona Winnie oddała mu diamentowy pierścionek zaręczynowy o wartości 15,5 tys. dolarów. Nakazał jej również zwrotu kilku kosztownych prezentów: diamentowego naszyjnika, torebki Louis Vuitton, a także 1000 dolarów gotówki, które było na ich wspólnym koncie.
Na początku para zgodziła się, że powinni oddać sobie wszystkie prezenty. Z większością tak też zrobili, jednak Winnie odmówiła oddania pierścionka. Edwin nie mógł tego zrozumieć i podał ją do sądu. Dla niego sprawa ta wydawała się oczywista, ale sąd nie widział tego w ten sposób.Sąd uznał, że ich ustne porozumienie, to nie jest umowa, a fakt oddania wszystkich wartościowych rzeczy przez mężczyznę, uargumentował jego wyrzutami sumienia. Dodał również, że większość prezentów ludzie dają sobie w chwili szczęścia i radości, by obdarować osobę, na której nam zależy. Pierścionek to podarunek. Dlaczego ma być traktowany inaczej? Sąd odmówił nakazania kobiecie zwrotu pierścionka zaręczynowego i prezentów.
Całkiem odwrotnie zareagował polski sąd w przypadku głośnej "afery pierścionkowej" Dody i jej byłego narzeczonego, Emila Haidara. Ten żądał zwrotu, ale bez skutku. Sprawa toczyła się kilka miesięcy, aż w końcu był wyrok, potem komornik. Media długo spekulowały, że pierścionka już nie ma, że Doda na pewno już go sprzedała. Tymczasem 14 lutego zamieściła wpis opatrzony fotografią romantycznych baloników w kształcie serca, a do nich przyczepiony został… pierścionek. "Dlaczego dzisiejszego dnia? Dzisiaj Walentynki, a już jutro moje urodziny!" – napisała. Potem zaniosła do Urzędu Skarbowego sporny pierścień o wartości 130 tysięcy zł.
W komentarzach pod artykułem na temat Edwina i Winnie, który ukazał się w dailymail.co.uk., internauci proponują proste rozwiązanie: Jeśli kobieta zrywa zaręczyny, to powinna oddać pierścionek. Natomiast jeśli to mężczyzna pragnie rozstania tuż przed ślubem, nie powinien żądać zwrotu biżuterii. To co powiem jest chamskie i wulgarne ale..... samo życie !!!! Każdy , nawet dziecko wie że nie ma nic za darmo .!! Do momentu ślubu facet sobie używa ile wlezie , bo to jego narzeczona!!!! . Robi to ile chce , wszak narzeczonemu się nie odmawia . ??!!! Jeśli jednak coś nie wyjdzie to dlaczego kobieta ma być stratna ??? Ten pierścionek czy inny prezent należy traktować jak zapłatę za seks .Bo gdyby chodził do burdelu też by płacił !! A tak co /?? Traktuje kobietę jak .... pogotowie seksualne ??? Nie ma tak , zaręczyny zerwać można ale nie ma mowy o zwrocie raz danych prezentów z pierścionkiem zaręczynowym włącznie !!!!!!! A swoja drogą gdzie taki facet ma ambicje ?? Sam powinien wiedzieć że za sex który nie został zwieńczony ślubem coś sie kobiecie należy !!!!! I tak być powinno !!!!!! gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz