Przyszła na świat 3 miesiące przed planowanym porodem. Dzisiaj żyje dzięki inkubatorowi WOŚP
Niedawno obchodziliśmy 26. edycję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która miała swój początek w marcu 1993 roku. To dzięki fundacji i działalności Jurka Owsiaka udało się wyposażyć szpitale w profesjonalne sprzęty, a tym samym uratować życie wielu dzieciom. Przekonała się o tym Ada, która przyszła na świat 3 miesiące przed planowanym terminem. Był to rok, w którym WOŚP zagrał po raz pierwszy.
Dorosła już dzisiaj Ada zawdzięcza swoje życie zakupionemu przez fundację inkubatorowi. Gdyby nie urządzenie, nie byłoby jej dzisiaj wśród nas…
Moja mama miała ciężkie zatrucie ciążowe. Ojciec stanął przed dramatyczną decyzją: ratować mnie czy moją mamę? Lekarze zdecydowali się na ratowanie mojej mamy. Mnie odrzucali. Mówili: ona nie ma szans na przeżycie. Takie okoliczności towarzyszyły mi w przyjściu na świat – wspomina Ada.
Nie miałam ani jednego punktu w skali Apgar, za to miałam ogromną chęć do życia. W drugiej dobie po urodzeniu przeszłam całkowitą transfuzję krwi. Składała się na nią ekipa strażaków z Ciechanowa (swoją drogą, ci sami ludzie 6 lat temu odnaleźli mnie i przynieśli mi bombonierkę). Trzymałam się dzielnie i jak okazało się, że mam jednak szansę, to swoje pierwsze miesiące spędziłam walcząc o życie i cierpliwie dojrzewając w nowym inkubatorze zakupionym przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy .Mała jeszcze wtedy dziewczynka miała nosić imię Ewa, jednak po wyjściu ze szpitala została przechrzczona na Adę i tak już zostało.
Dzisiaj jest bardzo dumna z działalności Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Zdaje sobie sprawę, że to jeden z symboli naszego kraju, a jednocześnie ewenement w skali całego świata.
Ada od zawsze stara się czynnie uczestniczyć w WOŚPie – pracowała w telewizji studenckiej, a także robiła fotorelację ze studia TVP1. Robiła wszystko, aby dołożyć swoją cegiełkę do tego, aby kolejne dziecko mogło zostać uratowane, tak jak kiedyś została uratowana ona sama.
Nigdy nie pomyślałam o tym, że Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy mogłoby nie być. Na samą myśl przechodzą mnie ciarki. Wiem, jaką osobą jest Jerzy Owsiak. Wiem, że nic nie stanie mu na przeszkodzie, by Orkiestra grała do końca świata i o jeden dzień dłużej.
Mimo licznych kontrowersji, jakie wzbudza w ostatnim czasie WOŚP, jednego (najważniejszego) nie można mu zarzucić. Od zawsze służył pomocą potrzebującym, a przez to niejedno niewinne życie zostało już uratowane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz