01-04-2015 , ostatnia aktualizacja 01-04-2015 11:52
fot. GETTY IMAGES/THINKSTOCK / źródło: Thinkstock
Poparcie dla ustawy o in vitro może skutkować wykluczeniem ze wspólnoty Kościoła.
Prezydium Episkopatu w specjalnym komunikacie wystosowanym do parlamentarzystów zwróciło się o niepopieranie projektu o in vitro przyjętego przez rząd – pisze Katarzyna Wiśniewska w „Gazecie Wyborczej”. Biskupi nie chcą zgodzić się na rozszerzenie dostępności in vitro dla osób nie będących w związku małżeńskim.
Komunikat, podpisany przez przewodniczącego Episkopatu abp Stanisława Gądeckiego, jego zastępcę abp Marka Jędraszewskiego i sekretarza Episkopatu bp Artura Mizińskiego upomina posłów, że powinni "pozostać w pełnej łączności ze wspólnotą Kościoła katolickiego i w dyspozycji do przyjmowania Komunii świętej". To sugestia, że jeśli poprą in vitro, popełnią grzech ciężki i nie będą mogli przystępować do komunii. Biskupi piszą też: "Pominięcie [granic moralnych przy stanowieniu prawa] rodzi odpowiedzialność moralną za skutki wejścia w życie takiej regulacji i może oznaczać wykluczenie się ze wspólnoty Kościoła" – czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Dziennik zauważa, że obecnie poparcie dla metody in vitro w Polsce wynosi blisko 70 proc., list wystosowany do posłów i straszenie karami kościelnymi może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego.
- Można oczekiwać przed wyborami prezydenckimi komunikatu Episkopatu, w którym nie padnie żadne nazwisko, ale biskupi stwierdzą, że ktoś, kto popiera in vitro i gender, sprzeciwia się prawu Bożemu. W domyśle, że katolik nie powinien na kogoś takiego głosować - mówi "Wyborczej" jeden z biskupów.
I znowu katabasy lączą politykę z wiarą . NIE WOLNO TAK PANOWIE BISKUPI . A pomóc panu bogu zawsze można bo w niedzielę odpoczywa .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz