Niemcy kazali, to polski rząd przyjął imigrantów. A teraz Berlin mówi: znieśmy sankcje wobec Rosji

Dodano: 25.09.2015 [21:39]

foto: Tobias Koch; creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/de/deed.en

Po kapitulacji polskiego rządu w Brukseli w sprawie uchodźców Niemcy najwyraźniej poczuli się pewniej. Wicekanclerz Niemiec Sigmar Gabriel ogłosił dziś, że Niemcy powinny poprawić relację z Rosją i znieść sankcje wobec tego kraju.

Politycy PO, a także eurokraci, namawiali nas za przyjęciem islamskich imigrantów, tłumacząc, że w ramach solidarności zachodnia Europa "zrozumie" naszą twardą postawę wobec Rosji.

Rząd Ewy Kopacz zagłosował w sprawie tzw. uchodźców tak, jak życzyli sobie tego Niemcy - wystawiając przy tym na szwank naszą wiarygodność w Grupie Wyszehradzkiej. A teraz, gdy zgodziliśmy się na niemiecki dyktat, Berlin w bardzo nietypowy sposób okazał swoją "solidarność" z Polską w kwestii Rosji...

Zastępca Angeli Merkel nie pozostawił dziś wątpliwości co do dalszej polityki niemieckiej:

 

Musimy zmienić nasz stosunek wobec Rosji, wbrew wszystkim trudnościom, z jakimi mamy do czynienia w przypadku konfliktu na Ukrainie. Konflikt na Ukrainie nie może szkodzić relacjom pomiędzy Europą a Rosją i pomiędzy USA a Rosją do tego stopnia, że stracimy Rosję jako partnera w Syrii. Jeżeli Rosja i kraje zachodnie wzmocnią swoje zaangażowanie militarne w Syrii, konflikt się zaostrzy i więcej osób stamtąd ucieknie. [...] Potrzebujemy lepszej współpracy z Rosją".

Gabriel dodał, że Europa nie może z jednej strony utrzymywać sankcji wobec Rosji, a z drugiej - wyciągać dłoń do Moskwy o pomoc w Syrii.

Tak się kończy "polityka realna" w wykonaniu PO.