Rzecznik PiS w rozmowie z dziennikarzami stwierdziła wówczas, że ze strony posła było już wystarczająco dużo posunięć, które by wskazywały na to, iż bardziej staje po stronie opozycji, niż po stronie obozu rządzącego. Dodała też, że Rzepecki wystąpił „przeciwko jednemu z kolegów z klubu PiS i stąd taki, a nie inny wniosek”.
Mazurek oceniła wtedy, że poseł „sam postawił się poza Prawem i Sprawiedliwością”. 
Zamiast pracować na rzecz Polaków, postanowił pracować na siebie i na własną „pseudopopularność” 
– mówiła rzecznik PiS. Dodała, że Łukasz Rzepecki „zawiódł zaufanie nie tylko koleżanek i kolegów z klubu, ale przede wszystkim nadużył zaufania wyborców PiS, dzięki którym uzyskał mandat posła”.
O Rzepeckim było głośno w lipcu, gdy podczas sejmowej debaty wyraził swój sprzeciw wobec projektu ustawy o Funduszu Dróg Samorządowych (tzw. ustawy paliwowej), autorstwa posłów PiS.
Ona jest zła, antyludzka i antyobywatelska. Dlatego z tego miejsca chciałbym zaapelować do moich koleżanek i kolegów z Prawa i Sprawiedliwości, do kierownictwa PiS, żebyście wycofali państwo podpisy pod tą ustawą 
– oznajmił z mównicy sejmowej.
Poseł nie wziął także udziału w głosowania nad ustawą o Sądzie Najwyższym; została ona później zawetowana (razem z ustawą o KRS) przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Na decyzji o wykluczeniu z klubu zaważyło zachowanie Rzepeckiego po tym, jak komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych opowiedziała się za przyjęciem wniosku posła PO Marcina Kierwińskiego o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła PiS Dominika Tarczyńskiego.
Kierwiński złożył prywatny akt oskarżenia, w którym zarzucił posłowi Tarczyńskiemu, że ten pomawia go o niezgodne z prawem lobbowanie na rzecz Airbus Helicopters. Rzepecki zapowiedział wówczas, że zagłosuje za uchyleniem immunitetu swojemu koledze z ugrupowania.