Późnym wieczorem pijany mężczyzna wszedł do jednego z lubińskich bloków. Tam, przez dłuższą chwilę próbował bezskutecznie otworzyć drzwi nieswojego mieszkania. Zniecierpliwiony w końcu je wyważył drzwi, wyrzucił właściciela na klatkę schodową i... poszedł spać.
Wszystko wydarzyło się w środę wieczorem. Po godzinie 21 do jednego z mieszkań zapukał mężczyzna. Właściciel, ze względu na porę, nie otworzył obcemu mężczyźnie. Ten jednak nie dał za wygraną i stawał się coraz bardziej agresywny.
W końcu wyważył drzwi i wdał się w szarpaninę z właścicielem mieszkania. - Przestraszony mieszkaniec uciekł ze swojego domu i wezwał policję. Na miejscu okazało się, że agresor... rozebrał się i poszedł spać. Mężczyzna był pijany, miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie - relacjonuje Jan Pociecha z lubińskiej policji.
Ostatecznie mężczyzna spędził noc w nieco mniej wygodnym łóżku policyjnego aresztu. Teraz grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności. To fatalna w skutkach pomyłka 45-latka, który - jak się okazało - mieszka niedaleko ofiary najścia. Ot i mówią że wódka jest dla każdego ale widać nie każdy może ją pić . No 3 promile to sporo i facet nie miał złych zamiarów poprostu mu się bloki pomyliły które są bliżniacze i będąc pod wpływem można się pomylić .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz