Ewa Kopacz (59 l.) to drapieżnik wśród polityków. Gdy któryś z ministrów nawali, potrafi ryknąć na niego jak dziki kot. Prywatnie to miła kobieta, a dla bliskich - różowa pantera. Szczególnie w tym stroju. Premier, gustująca zazwyczaj w eleganckich garsonkach, na spotkanie z córką i wnukiem założyła różowy strój oraz ćwiekowane trampki! Wrraaauuu!
Różowy sweterek, różowa bluzka, takie same spodnie i trampki nabijane złotymi ćwiekami! Tak w sobotę wyglądała premier. Znawcy mody przestrzegają jednak, że i w wolnym czasie szefowa rządu powinna uważać, co na siebie zakłada.
- Nie chodzi o fakt, że zostaliśmy przyzwyczajeni do formalnego ubioru pani premier i trudno nam zaakceptować jej luźniejszy styl, ale kolorowe szkolne trampki czy różowe bluzeczki nie pasują absolutnie ani do funkcji, jaką pełni, ani do wizerunku, jaki sobą reprezentuje. Styl nastolatki radzę odstawić na bok, a jeśli chce mieć luźniejszy ubiór w dni wolne od pracy, to lepiej już założyć sportowe buty bez udziwnień, z dopasowanymi dżinsami i sweterek w jednym kolorze - radzi Daniel Jacob Dali (31 l.), polski projektant mody.
Ja tam Kopacz nie lubię ale ten facet wypisuje jakieś głupoty . Każde ubranie można założyć jeśli na to pozwala figura . A pełnienie funkcji premiera to nie jakiś zakaz ubierania się tak jak się lubi . W pracy przestrzega etykiety a po pracy na spotkanie z wnukami może się ubrać jak chce . Nie każdy robi z siebie taką " damę " jak to robiła Kwaśniewska . Po pracy każdy robi co chce a to dotyczy także ubioru . Do tej pory nikt na to nie zwracał uwagi ale teraz trzeba się czepiać o wszystko . To jest obrzydliwe . gb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz