Dodano: 01.06.2015 [07:38]
foto: GPC
Prezenterka Paulina Smaszcz-Kurzajewska, 42-latka, boi się, że po wyborze Andrzeja Dudy nie będzie mogła eksponować swoich cycków. „Od niedzielnych wyborów już mi w ogóle nic nie będzie wolno” – ogłosiła w TVN-ie, nawiązując do swoich występów w marynarce odsłaniającej piersi. Z kolei Adam Szostkiewicz zaatakował Dudę, bo po wyborze dokonał on ekscentrycznego ekscesu: modlił się na Jasnej Górze. Jeszcze dalej poszedł Daniel Passent, który do dowodów na to, że PiS się nie zmienił, zaliczył także kwiaty przed tablicą rotmistrza Pileckiego. Groteskowe? W tym wydaniu tak. Ale nie lekceważyłbym tej taktyki, bo pamiętam lata 2005–2007. Propaganda wyszukiwała wszystko, co dało się zakwalifikować jako fundamentalizm po stronie PiS u, z hukiem przypisywała to całej formacji i ogłaszała, że wolność jest zagrożona. Minęło 10 lat, rozwinął się internet, III RP sflaczała, obóz niepodległościowy się wzmocnił. Jeśli teraz potraktuje zagrożenie równie poważnie, jak kampanię wyborczą, obroni się. Propagując polską tradycję,
zdrowekonserwatywne postawy, krytykując gejów i feministki oraz – na luzie – odcinając się od groteskowych skrajności po własnej stronie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz