Wszystko przed nami
Prognoza \ Wybory prezydenckie jako preludium do wyborów parlamentarnychOstatni raz tak bardzo cieszyliśmy się, gdy wybory prezydenckie wygrał śp. prof. Lech Kaczyński. Trudno nie zauważyć, że wówczas – tak samo jak teraz – wybory parlamentarne odbywały się wkrótce po prezydenckich: PiS wtedy poszedł za ciosem, wygrał i utworzył rząd. Analogie nasuwają się same...
To doprawdy wielka wiktoria! Statystycy i politolodzy przypomną oczywiście, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało już w zeszłym roku – wybory samorządowe, co prawda z niewielką przewagą nad PO ‒ rzecz w tym, że zwycięstwo zostało nam ukradzione w wyniku wyborczych zafałszowań i wręcz fałszerstw.
Można powiedzieć, że smak naszego wyborczego tryumfu jesienią 2014 r. był bardziej gorzki niż słodki. Tym razem jednak możemy mówić o wielkiej radości ze zwycięstwa. Na tak spektakularny sukces czekaliśmy, szczerze mówiąc, 10 lat.
My o szacunku – oni o nienawiści
Dosłownie parę godzin po wyjściu z warszawskiej „Reduty”, gdzie sympatycy prawicy świętowali sukces z prezydentem-elektem, przyszłą Pierwszą Damą i ich córką, Andrzej Duda rozdawał już kawę przy stacji metra. To brzmi jak metafora i jest najlepszym podsumowaniem naszej kampanii i sygnałem, jaka będzie ta prezydentura. Duda rozdawał kawę i rozmawiał z warszawiakami podczas kampanii, ale uczynił to też po jej zakończeniu. W ten sposób symbolicznie pokazał, że był z ludźmi nie tylko wtedy, gdy potrzebował ich głosów (a oni jego kandydatury), lecz jest także wtedy, gdy wyborczy bój się zakończył. Jest, żeby podziękować. Prezydent-elekt pokazał, że jego słowa o szacunku dla każdego człowieka nie były tylko przedwyborczym sloganem czy powyborczym banałem w pierwszym wystąpieniu zwycięskiego kandydata. I taka właśnie zapewne będzie ta prezydentura: prezydentura szacunku dla każdej Polki i każdego Polaka, niezależnie od ich przekonań.
To doprawdy wielka wiktoria! Statystycy i politolodzy przypomną oczywiście, że Prawo i Sprawiedliwość wygrało już w zeszłym roku – wybory samorządowe, co prawda z niewielką przewagą nad PO ‒ rzecz w tym, że zwycięstwo zostało nam ukradzione w wyniku wyborczych zafałszowań i wręcz fałszerstw.
Można powiedzieć, że smak naszego wyborczego tryumfu jesienią 2014 r. był bardziej gorzki niż słodki. Tym razem jednak możemy mówić o wielkiej radości ze zwycięstwa. Na tak spektakularny sukces czekaliśmy, szczerze mówiąc, 10 lat.
My o szacunku – oni o nienawiści
Dosłownie parę godzin po wyjściu z warszawskiej „Reduty”, gdzie sympatycy prawicy świętowali sukces z prezydentem-elektem, przyszłą Pierwszą Damą i ich córką, Andrzej Duda rozdawał już kawę przy stacji metra. To brzmi jak metafora i jest najlepszym podsumowaniem naszej kampanii i sygnałem, jaka będzie ta prezydentura. Duda rozdawał kawę i rozmawiał z warszawiakami podczas kampanii, ale uczynił to też po jej zakończeniu. W ten sposób symbolicznie pokazał, że był z ludźmi nie tylko wtedy, gdy potrzebował ich głosów (a oni jego kandydatury), lecz jest także wtedy, gdy wyborczy bój się zakończył. Jest, żeby podziękować. Prezydent-elekt pokazał, że jego słowa o szacunku dla każdego człowieka nie były tylko przedwyborczym sloganem czy powyborczym banałem w pierwszym wystąpieniu zwycięskiego kandydata. I taka właśnie zapewne będzie ta prezydentura: prezydentura szacunku dla każdej Polki i każdego Polaka, niezależnie od ich przekonań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz