Janda wystąpiła do ministerstwa z prośbą o dofinansowanie swych dwóch warszawskich teatrów kwotą 1,5 mln zł. Niestety niedawno jej odmówiono. W tej sytuacji aktorka chciała, by w poszukiwanie pieniędzy, które obu placówkom pozwolą przetrwać, zaangażowała się córka. – Maria zna Och-Teatr i Polonię jak własną kieszeń. To druga osoba, która tak emocjonalnie była zaangażowana w ich działanie i która tak dużo o nich wie – mówi nasz informator.
Ale Seweryn – która niecałe dwa tygodnie temu urodziła synka mężczyźnie mającemu już pięcioro dzieci z trzema innymi kobietami – jest teraz skupiona na macierzyństwie. – Nie chce teraz pracować. Uważa, że po tylu miesiącach konfliktu prośba ze strony Jandy jest niestosowna i bezczelna – twierdzi nasze źródło. Maria stwierdziła, że wróci do pracy, jak odpocznie. – Do teatru straciła serce, a i osoba Jandy robi tu swoje. Maria nie potrafi zapomnieć o ich konflikcie i na razie nie wyobraża sobie współpracy – dodaje.