W Berlinie odbył się marsz prawicy przeciwko polityce kanclerz Niemiec Angeli Merkel. Na ulice wyszły tysiące demonstrantów z transparentami „Merkel musi odejść”. Według wstępnych zapowiedzi manifestować miało pięć tysięcy osób, choć niemieckie media informują, że ta liczba może być o wiele większa.
Zwolennicy narodowej prawicy zebrali się pod dworcem głównym w Berlinie. Uczestnicy wiecu skandowali: „Merkel musi odejść” i „Narodem jesteśmy my”.
Zabierający głos aktywiści podkreślali, że są „niemieckimi patriotami” i krytykowali polityków partii reprezentowanych w Bundestagu jako „zdrajców ojczyzny”. Ich zdaniem „inwazja islamu” tolerowana przez władze zagraża niemieckiej tożsamości.
Jeden z mówców, szef prawicowego ruchu obywatelskiego Pro-Deutschland Manfred Rouhs apelował, by Niemcy brały przykład z Polski, Węgier i Słowacji, które „nie dały się zislamizować”.
Oprócz tradycyjnych niemieckich flag narodowych uczestnicy nieśli flagi rosyjskie i czeskie, a także chorągiew Zakonu Krzyżackiego oraz transparenty z napisami „Nie dla islamu na niemieckiej ziemi”, „Dialog z Rosją” i „Merkel, spadaj i zabierz ze sobą Gaucka”.
Organizatorzy zgłosili udział 5 tys. osób. W podobnej demonstracji dwa miesiące temu uczestniczyło 3 tys. przeciwników Merkel.
Kontrmanifestacja
W kontrmarszu zorganizowanym przez szeroką platformę organizacji "Berlin bez nazistów" pod hasłem „Solidarny Berlin” wzięło udział 4,5 tys. osób. Uczestnicy nieśli transparentu „Witamy uchodźców” i „Precz z rasizmem i prawicową przemocą”.
Porządku na trasie przemarszu pilnowało 1700 policjantów. Do popołudnia nie doszło do poważniejszych incydentów. Policjanci nie dopuścili do bezpośredniego starcia uczestników marszu prawicy z ich przeciwnikami ze skrajnej lewicy.
Zabierający głos aktywiści podkreślali, że są „niemieckimi patriotami” i krytykowali polityków partii reprezentowanych w Bundestagu jako „zdrajców ojczyzny”. Ich zdaniem „inwazja islamu” tolerowana przez władze zagraża niemieckiej tożsamości.
Jeden z mówców, szef prawicowego ruchu obywatelskiego Pro-Deutschland Manfred Rouhs apelował, by Niemcy brały przykład z Polski, Węgier i Słowacji, które „nie dały się zislamizować”.
Oprócz tradycyjnych niemieckich flag narodowych uczestnicy nieśli flagi rosyjskie i czeskie, a także chorągiew Zakonu Krzyżackiego oraz transparenty z napisami „Nie dla islamu na niemieckiej ziemi”, „Dialog z Rosją” i „Merkel, spadaj i zabierz ze sobą Gaucka”.
Organizatorzy zgłosili udział 5 tys. osób. W podobnej demonstracji dwa miesiące temu uczestniczyło 3 tys. przeciwników Merkel.
Kontrmanifestacja
W kontrmarszu zorganizowanym przez szeroką platformę organizacji "Berlin bez nazistów" pod hasłem „Solidarny Berlin” wzięło udział 4,5 tys. osób. Uczestnicy nieśli transparentu „Witamy uchodźców” i „Precz z rasizmem i prawicową przemocą”.
Porządku na trasie przemarszu pilnowało 1700 policjantów. Do popołudnia nie doszło do poważniejszych incydentów. Policjanci nie dopuścili do bezpośredniego starcia uczestników marszu prawicy z ich przeciwnikami ze skrajnej lewicy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz