Znany podróżnik podczas swojego ostatniego występu nie omieszkał powiedzieć, co myśli o Donaldzie Tusku.
Wojciech Cejrowski w jednym z warszawskich kin miał swój stand-up. Nosił on nazwę „Prawo dżungli”. Usłyszeć można było pełen wachlarz żartów, nie zabrakło jednak pewnych nawiązań politycznych.Oberwało się Donaldowi Tuskowi. Szef Rady Europejskiej mógł się dowiedzieć, że Cejrowski nie ma o nim najlepszego zdania:
„Nie chciałbym, żeby Donald Tusk przyjechał do Polski. Bo jakbym go spotkał, to musi ode mnie dostać w pysk, gdyż obraził moją mamusię, nazywając ja moherowym beretem” – powiedział podróżnik.
źródło: wp.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz