NA MATEMATYKA
Ziemię pomierzył i głębokie morze,
Wie, jako wstają i zachodzą zorze;
Wiatrom rozumie, praktykuje komu, A sam nie widzi, że ma kurwę w domu.
Fraszki nieprzystojne | |
Kochanowski Jan | |
O KACHNIE
Kachna się każe w łażni przypatrować,
Jeślibych ją chciał nago wymalować;
A ja powiadam: gdzie nas dwoje siędzie,
Tam pewna łaźnia, mówię, łaźnia będzie.
O PROPORCYJEJ
Atoli patrząc na swe jajca silne,
Myśliłem rzeczy moim zdaniem pilne:
Jeśli mię chce mieć szczęście w tym nierządzie,
Niech mi da wedle proporcyjej mądzie.
NA PODUSZKE
Szlachetne płótno, na którym leżało
Owo tak piękne w oczu moich ciało,
Przecz tego smutny u Fortuny sobie
Zjednać nie mogę, aby głowie obie
Pospołu na tym wdzięcznym mchu leżały.
A zobopólnych rozmów używały?
Więcej nie śmiem rzec, bo i tak się boję,
Że z tych słów Zazdrość myśl rozumie moję.
DO DZIEWKI
Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa,
Z twoją rumianą twarzą moja broda siwa
Zgodzi się znamienicie: patrz gdy wieniec wiją,
Że pospolicie sadzą przy różej leliją.
Nie uciekaj przede mną dziewko urodziwa,
Serceć jeszcze niestare, chocia broda siwa.
O CHŁOPCU
Pan sobie kazał przywieść białogłowę,
Aby z nią mógł mieć tajemną rozmowe.
Czekawszy chłopca dobrze długą chwilę,
Tak żeby drugi uszedł był i milę,
Pojźrzy pod okno, a ci sobie radzi!
I rzecze z góry do onej czeladzi:
"Po diable, synku, folgujesz tej paniej:
Jam kazał przywieść, a ty jedziesz na niej".
|
Fraszki nieprzystojne | Strona 3/4 | |
Kochanowski Jan | ||
DO PANIEJ
Słyszcie, pani! Te fraszki, co teraz czytacie,
Jeśli podlejsze waszych jeszcze nie wygracie.
Mam ja drugie, co je rad na sztych puszczę z wami,
A moim być na wierzchu, to ujrzycie sami.
O JEDRZEJU
Z sercam się roześmiał Jędrzeja słuchając,
Kiedy do domu przyszedł narzekając:
"A kat jej prosi, by się ku mnie miała,
Teraz się, małpa, z podchłopia wyrwała".
O ŁAZIEBNIKACH
Łaziebnicy a kurwy jednym kształtem żyją,
W tejże wannie i złego i dobrego myją.
NA MATEMATYKA
Ziemię pomierzył i głębokie morze,
Wie, jako wstają i zachodzą zorze;
Wiatrom rozumie, praktykuje komu,
A sam nie widzi, że ma kurwę w domu.
DO BARTOSZA
Bartoszu łysy, a z hiszpańską brodą.
Godzien by łaski za swoją urodą;
Ale panienki na cię niełaskawy,
Tak powiadajż, żeś nogieć wąchawy;
Co jeśli tak jest, szkodać i urody,
I tej łysiny, i tej czystej brody.
O SWOICH RYMIECH
Ja inaczej nie piszę, jeno jako żyję,
Pijane moje rymy, bo i sam rad piję,
Nie mierzi mię biesiada, nie mierżą mię żarty,
Podczas i czepiec; więc też pełne tego karty.
Co po sykofancyjej? - Chcesz mię miary w życiu
Nauczyć, a sam, księże, nosisz diabła w kryciu.
DO DOKTORA
Nie trzeba mi się wiele dowiadować,
Kędy ty chodzisz, doktorze, miłować,
Bo która z tobą wieczór pobłaznuje,
Każda nazajutrz piżmem zalatuje.
| ||
Fraszki nieprzystojne | ||
Kochanowski Jan | ||
NA NIEODPOWIEDNIĄ
Odmów, jeślić nie po myśli; daj, maszli dać wola;
Słuchając słów niepotrzebnych aż mię uszy bolą.
DO WOJTKA
I owszem, miły Wojtku, zjednaj się z tą panią,
Niech nie woła za tobą ani też ty za nią!
Chwalę cię, że tam w sercu nie chcesz nic zostawić,
Ale zaraz przyjaźni skutkiem chcesz poprawić.
Idź co rychlej, boć wieczór, a tego jednania,
Ile po rzeczy baczę, będzie do świtania.
DO PETRYŁA
Dawnoć nie stoi owa rzecz, Petryło,
A przedsięćigrać z niewiastami miło.
Wyjadłeś wszytki recepty z apteki
Dla tej ociętnej i niestałej deki.
Wielka część ludzi nie będzie wierzyła
Że co nie stojąc - przedsię stoi siła.
GADKA
Jest źwierzę o jednym oku,
Które zawżdy stoi w kroku;
Ślepym bełtem w nie strzelają,
A na oko ugadzają.
Głos jego by piorunowy,
A zalot nieprawie zdrowy.
DO FRASZEK
Fraszki, za wszeteczne was ludzie poczytają
I dlatego was pewnie uwałaszyć mają.
A ja tak upominam: Nie mówcie plugawie,
Byście potem nie były z wałachy na trawie;
Ale mówcie przykładem mego Mikołajca:
"Co to niesiesz?" - "Gospodze, z odpuszczeniem: jajca."
| ||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz