- Oczywiście, że się spodziewałem. IPN mówi, że teczka TW Bolka dotyczy Lecha Wałęsy. To wiedzieliśmy już od wielu lat. Ale trzeba pamiętać o ważnym fakcie. Czesław Kiszczak na początku lat 80. wraz z całym zespołem w ministerstwie spraw wewnętrznych preparował dokumenty na mojego ojca. I teraz IPN stwierdza się, że to są oryginalne dokumenty. To celowe działanie .Dlaczego?
- Ten bolkowy kotlet jest odgrzewany po raz kolejny, paradoksalnie wtedy, gdy wszyscy widzą, że Antoni Macierewicz i Bartłomiej Misiewicz panoszą się w MON jak w swoim Bizancjum. Więc ewidentnie jest to po raz kolejny zagrywka polityczna. To już zakrawa na kpinę.
Dlaczego obóz rządzący to robi?
- Lech Wałęsa jest solą w oku PiS od dłuższego czasu. Chcą wymazać go z kart historii od wielu lat. Zamienić tego prawdziwego bohatera na swoich bohaterów, o których się kiedyś w ogóle nie mówiło albo nie istnieli. To jest ewidentne, obrzydliwe zagranie tej władzy.Jarosław Kaczyński przyznał, że już w latach 80. Wiedział o współpracy pana ojca z SB, a mimo to namawiał do głosowania na niego w wyborach prezydenckich.
- To świadczy o prawdziwych intencjach tego człowieka. Koniunkturalista. Wtedy mu to pasowało, teraz mu nie pasuje, więc zmienia zdanie. Wiarygodność prezesa PiS jest zerowa.
Czy pana ojciec odpowie IPN w sprawie opinii grafologów?
- Nie wiem, ale na pewno będziemy chcieli poznać metodologię tej opinii. Choć jest to drugorzędne. Te materiały są fałszywe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz