2017/06/26

Władze miasta wypuściły 1,5 miliona balonów. Miało być fajnie, zginęły dwie osoby

Ta historia wydarzyła się naprawdę w Cleveland (Ohio, USA) i powinna być dla każdego przestrogą, że nie przemyślane akcje mogą mieć ciężkie do przewidzenia konsekwencje. W 1986 roku organizacja charytatywna wpadła na pomysł pobicia rekordu świata w liczbie wypuszczonych w powietrze balonów.Wolonariusze przez godziny napełniali baloniki helem i wpuszczali pod wielką siatkę. Gdy je wypuszczono, uleciały w powietrze.Wielka chmura balonów jak gdyby zakwitła nad miastem i trzeba przyznać, że był to naprawdę niesamowity widok.Tak naprawdę mieszkańcy miasta obserwowali śmiertelne zagrożenie, które zawisło nad miastem.Silny wiatr wiejący przez kilka dni z nad Jeziora Erie i sprawił, że balony cofneły się z powrotem nad miasto.Niebo nad miastem i jeziorem pokrywała chmura balonów.Z tego powodu zginęło dwoje osób, których łódka wywróciła się na jeziorze i nie mogła do nich dotrzeć pomoc.Helikoptery ratowników nie mogły latać w gąszczu balonów, a piloci mówili, że czuli się, jakby lecieli przez deszcze meteorytów.Gdy już dotarli na miejsce wypadku, nie dało się odnaleźć głów ewentualnych rozbitków pośród setek plywających w wodzie balonów.Rodzina jednej z ofiar wypadku na jeziorze pozwała miasto na sumę ponad 1 miliona dolarów. Kobieta, której koń, przestraszony przez balony, doznał poważnej kontuzji, zażadała 100 tysięcy dolarów. Podobnych pozwów były setki.W rezutlacie wydarzenie, dzięki któremu miały zostać zebrane pieniądze na działalność charytatywną, okazało się także prawdziwą finansową dla miasta. Samo sprzątanie balonów zajęło służbom parę tygodni. To gorzka lekcja, ale na pewno też historia skłaniająca do przemyśleń i warta udostępnienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz