Führer sfabrykował własną śmierć i uciekł U-Bootem – twierdzą brytyjscy badacze Simon Dunstan i Gerrard Williams w książce „Szary Wilk. Ucieczka Adolfa Hitlera”. Przeprowadzili oni drobiazgowe śledztwo na dwóch kontynentach, którego wyniki są szokujące i zaprzeczają obowiązującej do tej pory wersji o śmierci wodza Trzeciej Rzeszy.
Według brytyjskich badaczy Hitler wcale nie zastrzelił się w berlińskim bunkrze 30 kwietnia 1945 roku. Już trzy dni wcześniej wraz z Ewą Braun uciekł samolotem do Tonder w Danii, skąd przez Travemünde na terenie Rzeszy przedostali się do hiszpańskiej bazy wojskowej Reus na południe od Barcelony. Tam generał Franco miał dostarczyć im samolot, którym para poleciała do Fuerteventury na Wyspach Kanaryjskich.
Po wylądowaniu Hitler natychmiast wszedł na pokład czekającego już na niego U-Boota, by przepłynąć Atlantyk. Władze Argentyny przyjęły go z otwartymi ramionami.
W międzyczasie w berlińskim bunkrze zaufani współpracownicy Hitlera zamordowali jego sobowtóra i modelkę mającą udawać Braun. Ich ciała spalono, aby zatrzeć ślady oszustwa.
Williams i Dunstan twierdzą, że Hitler i Braun – a właściwie państwo Hitler, bo para wzięła ślub – rozpoczęli w Ameryce Południowej nowe życie.
Zamieszkali w „chatce” położonej w pobliżu odciętej od świata wioski. Utrzymywali się ze zrabowanego złota i kosztowności, mieli dwie córki. Według licznych świadków, do których dotarli autorzy książki, Hitler zmarł 13 lutego 1962 roku w wieku 73 lat.
Co ciekawe, według Brytyjczyków o wszystkim miały wiedzieć amerykańskie służby. Przymknęły na to oko… w zamian za dostęp do technologii wojennych Trzeciej Rzeszy. Autorzy w archiwach w USA znaleźli potwierdzające to dokumenty. Kolejnym dowodem na ucieczkę Hitlera jest fakt, że fragment rzekomo jego czaszki przetrzymywany przez Rosjan – jak się okazało po jego przebadaniu – należał do młodej kobiety.
– Dokumenty, do których dotarliśmy, są bardzo przekonujące i uzupełniają się z zeznaniami ludzi, którzy widzieli Hitlera i Braun po wojnie w Argentynie. Nie ma tymczasem żadnych medycznych dowodów na to, że oboje zginęli w bunkrze – powiedział w rozmowie z „Daily Mail” Gerrard Williams. – Dwie osoby, które z nami współpracowały przy projekcie tej książki, otrzymywały pogróżki – dodał.
„Daily Mail” przypomina, że podobną tezę przedstawił w swojej wydanej w 2003 roku książce argentyński autor Abel Basti. On również doszedł do wniosku, że państwo Hitler uciekli do Argentyny okrętem podwodnym. Żyli zaś później na obrzeżach San Carlos de Bariloche, turystycznego kurortu 1500 kilometrów na południowy zachód od Buenos Aires.
Ranczo, na którym z pomocą swoich argentyńskich sympatyków ukrył się Führer, miało się nazywać Inalco. Znajdowało się nad jeziorem, w środku gęstej puszczy i można było do niego dotrzeć tylko łodzią bądź hydroplanem. Kompleks należał do biznesmena, który był jednym z najbardziej zaufanych przyjaciół ówczesnego prezydenta Juana Peróna.
Znamienne, że książka Simona Dunstana i Gerrarda Williamsa „Szary Wilk. Ucieczka Adolfa Hitlera” nie została dotąd wydana w Polsce… Który śmiałek odważy się na jej przetłumaczenie?… Znając życie, pewnie już jakaś loża wykupiła prawa autorskie do niej, a kwit zamknęła w szczelnym pancernym sejfie… Bo nie wierzę, że żadne polskie wydawnictwo nie chce zbić fortuny na sprzedaży tego światowego bestsellera.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz