Każdy z osadzonych, kiedy tylko trafia do jednostki, musi oddać rzeczy osobiste do depozytu. Te potrzebne do codziennego życia otrzymuje na nowo od państwa. To bielizna, pościel, przedmioty do higieny osobistej, plastikowe sztućce i naczynia, obuwie, a także odzież wierzchnia. Na zimową kurtkę czy czapkę liczyć mogą tylko skazani.
Wyżywienie dla osadzonych musi być odpowiednie dla utrzymania ich zdrowia, a także zgodne z przekonaniami religijnymi czy dietą. Koszt nie może wynosić mniej niż 4 zł dziennie na jednego więźnia. W zamian muszą otrzymać śniadanie, obiad i kolację, które łącznie mają dać porcję 2600 kcal.
Podatnicy także opłacają wyposażenie celi i jego konserwację. Na każdego więźnia przypada jedno łóżko z materacem, szuflada oraz taboret. Do użytku wspólnego są miska, lustro, szafki czy stół.
Utrzymanie więźnia to też utrzymanie całej infrastruktury. Trzeba opłacić za remont budynków, ogrzewanie, wodę, prąd, a wypłacić wynagrodzenie pracownikom Służby Więziennej. Do tego więźniowie mogą korzystać ze Służby Zdrowia, za którą także trzeba zapłacić.Warto pamiętać, że oczywiście niektórzy więźniowie pracują, więc też „dokładają” się do swojego utrzymania. Ostatnie dane wykazują, że ponad połowa osadzonych podejmuje pracę. Niemal 20 tys. więźniów wykonuje swoją pracę nieodpłatnie, a ponad 14 tys. z tego tytułu otrzymuje wynagrodzenie, od którego dokonuje się potrąceń na Fundusz Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy oraz Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.
Są jednak tacy więźniowie, którzy pracy nie podejmują, chociażby ze względów zdrowotnych. Oni otrzymują dodatkową zapomogę.
- Dyrektor zakładu karnego może przyznać miesięczną zapomogę w wysokości do 1/10 przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia pracowników – tłumaczy Elżbieta Krakowska, rzecznik polskiej Służby Więziennictwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz