2016/03/26

Szwajcarski tygodnik „Weltwoche”: „Platforma Obywatelska swoją polityką lekceważyła wiele osób”................. I PO dostaje po dupie , hahaaa od swoich tutumfadzich !! widać są jeszcze prawdziwi dziennikarze !!!

fot. Andrzej /Kancelaria Prezydenta                                       na koniec Heumann znalazł nawet autora z „Krytyki Politycznej”, który zagraniczne ataki na PiS uważa za „hipokryzję”. Jakub Dymek z KP przypomina bowiem, że PO po przejęciu władzy w 2007 r. instalowała posłusznych sobie redaktorów i urzędników. „Wówczas nie protestowała ani prasa zagraniczna, ani Komisja Europejska”.
Podkreślam wagę tego tekstu nie dlatego, że jest rzekomo „nasz”, a to co się dotychczas ukazywało w prasie niemieckojęzycznej było „ich”. Jest to jeden z niewielu (o ile nie pierwszy) artykuł niemieckojęzyczny, w którym nie są po prostu bezmyślnie powtarzane lansowane usilnie tezy „Gazety Wyborczej”. W ogóle nie są powtarzane żadne tezy, lecz autor przyjechał nad Wisłę, odwiedził kilka miast, porozmawiał z autorytetami oraz zwykłymi ludźmi i na podstawie tego zbudował sobie swój własny ogląd sytuacji.
Kiedy rozmawiałem z Gregorem Dotzauerem, redaktorem niemieckiego „Tagesspiegel”, i spytałem go skąd bierze swoje informacje, wymienił mi nazwiska ludzi bez wyjątku (!) powiązanych ze środowiskiem „GW”. Kiedy Florian Hassel z „Süddeutsche Zeitung” przedstawia rzekome męczeństwo prezesa Rzeplińskiego jest to narracja rodem z „GW”. Blogerami niemieckiego tygodnika „Die Zeit” są Michał Kokot, Paweł Wroński i Roman Imielski, a więc dziennikarze „Wyborczej”. I tak bez końca. Tekst Pierre’a Heumanna z „Weltwoche” na tym tle wybija się niezwykle pozytywnie. W tak gorliwie uczących nas demokracji i pluralizmu Niemczech jedyny niemieckojęzyczny głos inny od tego jedynego słusznego pochodzi ze Szwajcarii. A ponadto ten tekst pokazuje, że można przyjechać do Polski i nie paść ofiarą ksenofobicznych żydożerców czy żądnych krwi faszystów. Że w Polsce nie nastała dzicz, tylko najzwyklejsza w świecie zmiana rządu. Żyją tutaj tacy sami ludzie jak gdzie indziej w Europie. I mają takie samo prawo, żeby decydować o swoich przedstawicielach politycznych i losach własnego narodu. Miejmy nadzieję, że omawiany tu artykuł z popularnego tygodnika zapoczątkuje w zachodnich mediach prawdziwą i obiektywną refleksję nad Polską, z czym wiąże się konieczność poszukiwania prawdy poza ulicą Czerską w Warszawie.
Adam Sosnowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz