Przenikliwy niemiecki dziennikarz uważa, że zna prawdziwą przyczynę narodzin pomysłu polskich stref.
„W ten sposób nieznający języka angielskiego przybysze znad Wisły mogą uniknąć upokorzeń” - kpi Mattern.
„Szczególnie, że zachęcone popularnością ofert również inne biura podróży chcą poszerzyć swoją ofertę i zaoferować klientom disco-polo i kotlety schabowe” - dodaje.
Mattern słowem nie wspomina w swoim artykule, że niemieckie strefy wypoczynkowe już od dawna funkcjonują w wakacyjnych kurortach, a jak one wyglądają, to widać na zdjęciu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz