Ziobro ocenił, że Gronkiewicz-Waltz “zaskoczyła chyba swoje najbliższe środowisko polityczne, czyli PO”, która to “brała udział w powołaniu komisji, w tym sensie, że brała udział w wyborze swojego przedstawiciela do komisji”. Przedstawiciel ten – dodał minister – “uczestniczy w podejmowaniu decyzji procesowych, jakie komisja proceduje w tej chwili”.
“Wszystkie zresztą partie, nie tylko Platforma, które w tej chwili są obecne w parlamencie, uczestniczą w pracach komisji i uważają ją za organ, który działa na podstawie prawa” – zauważył minister.
Tym razem Gronkiewicz-Waltz musi wziąć sprawy w swoje ręce. Nawet jej partia uznała, że sprawa jest zbyt “brudna”, by nadal brnąć w to, że władze stolicy i politycy PO nie mieli wiedzy na temat tego, co działo się przez lata w stolicy naszego kraju. marcin.palion@newsweb.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz